Pełnomocnik rządu Niemiec ds. dialogu z Rosją Gernot Erler powiedział, że nie można wykluczyć wkroczenia pod pozorem misji pokojowej wojsk rosyjskich na Ukrainę. Jego zdaniem w takiej sytuacji nikt nie udzieli Ukrainie pomocy wojskowej.
– Dostajemy niepokojące informacje o koncentracji wojsk, o manewrach lotniczych na dużą skalę. Mamy wypowiedź ministra obrony Rosji (Siergieja Szojgu), który przygotowuje rosyjskie społeczeństwo na misję pokojową – powiedział Erler w rozmowie z telewizją publiczną ZDF.
Polityk SPD porównał ewentualną misję pokojową Rosji na Ukrainie do "postępowania podpalacza, które chce być strażakiem". – O misji pokojowej dyskutuje się od dłuższego czasu. To byłoby po prostu wkroczenie na wschodnią Ukrainę – powiedział Erler.
Odpowiadając na pytanie, czy w przypadku inwazji Ukraina mogłaby liczyć na wsparcie wojskowe, Erler odparł: "Nie jest mi znany żaden kraj, ani żadna organizacja, która by się zdeklarowała, lub byłaby gotowa do interwencji wojskowej".
Pełnomocnik przypomniał, że podczas spotkania w Berlinie 2 lipca ministrowie spraw zagranicznych Niemiec, Rosji, Francji i Ukrainy zgodzili się na "trwałe zawieszenie broni". – To byłoby najlepsze wyjście dla Ukrainy; pozwoliłoby na dalsze próby rozwiązania kryzysu metodami politycznymi – ocenił niemiecki polityk.
Jego zdaniem nie brak jest rozsądnych propozycji, lecz nie są one realizowane. – Musimy przypomnieć ukraińskiemu prezydentowi (Petro Poroszence), że też zaakceptował te ustalenia – zaznaczył Erler, dodając, że zdaje sobie sprawę, iż rozmowy z separatystami są "gorzką pigułką" dla władz ukraińskich.
Odnosząc się do skutków retorsji, zapowiedzianych przez Moskwę w odpowiedzi na unijne sankcje, Erler powiedział, że ostrzegał przed niebezpieczeństwem eskalacji i "spirali" sankcji. Podkreślił, że UE sprzedała w zeszłym roku Rosji żywność za 12 mld euro. Jego zdaniem z jednej strony Rosji trudno będzie znaleźć w krótkim czasie alternatywne źródła żywności, z drugiej strony wiele europejskich firm odczuje boleśnie wstrzymanie przez Rosję importu.
Niemieckie media w większym niż dotychczas stopniu krytykują władze Ukrainy za kontynuowanie ofensywy przeciwko terrorystom. Zwracają też uwagę, że Zachód musi pomóc prezydentowi Władimirowi Putinowi wyjść z twarzą z obecnego kryzysu.