Po ataku na amerykańską ambasadę w Iraku jaki miał miejsce w Sylwestra, Stany Zjednoczone wysłały na wsparcie dodatkowe oddziały wojska. "Niech Bóg błogosławi naszych żołnierzy" – napisał w mediach społecznościowych prezydent USA Donald Trump.
W Sylwestra pod ambasadą amerykańską w Iraky doszło do gwałtownych protestów. Manifestanci próbowali sforsować budynek, chcieli wyważyć drzwi. Protestujący rzucali w placówkę dyplomatyczną kamieniami. Został także zniszczony monitoring.
Z budynku zostali ewakuowani przebywający tam dyplomaci.
Wydarzenie to było reakcją na naloty przeprowadzane przez amerykańskie wojska na cele związane z wspieraną przez Iran szyicką milicją Kataib Hezbollah.
Prezydent donald Trump Amerykanie postanowił, że do Bagdadu zostaną wysłane dodatkowe siły.
– Jesteśmy gotowi do rozmieszczenia kolejnych sił w ciągu najbliższych dni – przekazał mediom sekretarz obrony Stanów Zjednoczonych Mark Esper.
Jak podkreślono, decyzja o wysłaniu dodatkowych oddziałów jest reakcją na "zagrożenie w stosunku do personelu i obiektów USA".
– Świadkami tego byliśmy w Bagdadzie. Stany Zjednoczone będą chronić swoich ludzi i interesów w każdym miejscu na świecie – zaznaczył Mark Esper. Dodał, że liczy na wsparcie ze strony irackich władz.