Niemiecki resort finansów opublikował dane ze swoich raportów. Kosztorys planowanych wydatków spowodowanych przez kryzys imigracyjny może przyprawić o zawrót głowy. W mediach aż zawrzało, gdyż z wyliczeń ministra Olafa Scholza wynika, że przez najbliższe cztery lata, rząd federalny będzie musiał przeznaczyć na rzecz imigrantów... 78 miliardów euro! To w sumie tyle ile przez 15 lat Polska wyda na program 500 plus.
Jak wynika z informacji serwisu swiato-podglad.pl podawana przez niemieckie media kwota to zaledwie wierzchołek góry lodowej.
W raporcie, do którego dotarł „Spiegel” nie podano powiem kosztów poniesionych na rzecz imigrantów przez samorządy, które zostały obciążone ciężarem utrzymania fali imigrantów, których do Niemiec tak gorliwie zapraszała Angela Merkel.
Z raportu niemieckiego ministerstwa finansów wynika, że tylko na same świadczenia socjalne dla imigrantów Berlin planuje wydać 21 miliardów euro (równowartość ok. 90 miliardów złotych). Dla lepszego zobrazowania sytuacji warto podkreślić, że jest to kwota przewyższająca tę, którą Polska rocznie wydaje na służbę zdrowia.
Na tym jednak wydatki Niemiec się nie kończą. Jak podkreśla serwis swiato-podglad.pl, kolejne 13 miliardów euro (ok. 56 mld zł) pochłoną tzw. „świadczenia w celu integracji”. Cóż to takiego? W ramach tych świadczeń organizowane są m.in. kursy językowe, a także... kursy tańca czy garncarstwa, które rzekomo mają „pomóc imigrantom lepiej odnaleźć się w nowej rzeczywistości”.
Co ciekawe z danych Urzędu ds. Migracji i Uchodźców wynika, że w 2016 r. - najbardziej intensywnym okresie kryzysu imigracyjnego – co prawda 340 tys. imigrantów rozpoczęło kurs językowy, jednak jego ukończeniem pochwalić się mogło jedynie 133 tys. osób.
Z raportu wynika, że do 2022 roku niemieckie władze planują wydać jeszcze 5,2 mld euro (ok. 22 mld zł) na przyjęcie, rejestrację i zakwaterowanie imigrantów. Z kolei 8 mld euro (ok. 34,5 mld zł) to kwota, którą Berlin planuje przeznaczyć na „odciążenie samorządów” w związku z ponoszonymi przez nie kosztami związanymi z napływem imigrantów.
Największą część budżetu imigracyjnego - 31 mld euro (ok. 133 mld zł) – przyznano na pomoc na miejscu i likwidację przyczyn migracji. Czyżby Niemieckie władze wreszcie przejrzały na oczy? Takie właśnie rozwiązania rząd Beaty Szydło, a następnie rząd Mateusza Morawieckiego forsował już od początku, podkreślając, że jest to najbardziej skuteczna forma pomocy i szansa na zakończenie kryzysu imigracyjnego.