„Za trzy tygodnie Donald Trump przyjedzie do Warszawy. Przed jego wizytą, aż 88 spośród 100 senatorów USA apeluje do Polski o zwrot majątków ofiar Holocaustu. Mimo tego Stany Zjednoczone nie przygotowują sankcji, które miałyby nałożyć na Polskę” – czytamy w środowym wydaniu „Rzeczpospolitej”.
„Wśród senatorów, którzy podpisali się pod dokumentem wzywającym Polskę do oddania majątków ofiar Holocaustu są m.in. kandydaci w ostatnich wyborach prezydenckich jak Marco Rubio, Ted Cruz czy Bernard Sanders, a także zwolennicy zdecydowanej polityki zagranicznej jak Lindsey Graham czy nawet izolacjoniści jak Rand Paul. Wśród sygnatariuszy znaleźli się także szefowie komisji Spraw Zagranicznych i Obrony, od których zależy m.in. finansowanie Fortu Trump” – podaje dziennik.
Mimo złożonych licznie podpisów, administracja Trumpa nie przewiduje podejmować konkretnych kroków w sprawie Polski.
- To rodzaj apelu do sumienia narodu. Ma związek z raportem, który do listopada ma zgodnie z deklaracją terezińską z 2009 r. przygotować Departament Stanu. Musi on ocenić, co w tej sprawie zrobiło 46 krajów, w tym Polska – mówią rozmówcy "Rzeczpospolitej". Podkreślają również, że ta sprawa nie ma związku z kluczowymi kwestiami w polsko-amerykańskich stosunkach, jak wzmocnienie obecności wojskowej USA w Polsce czy zniesienie obowiązku wizowego dla Polaków.
Przedstawiciele polskich władz w rozmowie z „Rz” wskazują, że kwestia zwrotu mienia ofiar Holokaustu nigdy nie była podnoszona podczas rozmów prezydentów obu krajów, nie ma też być postawiona na agendzie spraw, które będzie omawiać Trump podczas wizyty w Polsce 1 września. Gazeta wskazuje też, że Polska w sprawie zwrotu mienia nie chce pójść na choćby symboliczne ustępstwa.