Podczas gdy świat wciąż zmaga się z pandemią COVID-19, w Nowej Zelandii zespół Six60 zakończył swoją trasę koncertową wydarzeniem na 50 tysięcy osób - pisze portal dailymail.co.uk.
Koncert odbył się w sobotę 24 kwietnia na stadionie Eden Park. Uczestnicy nie musieli zachowywać dystansu społecznego ani nosić maseczek.
Jak opisywała jedna z uczestniczek, Lucy Clumpas, bycie wśród tak wielu ludzi było dla niej "surrealistycznym przeżyciem", po tym, jak spędziła zeszły rok, przeżywając lockdown w Wielkiej Brytanii.
- To bardzo ważne dla ludzi, by móc spotykać się razem i śpiewać te same piosenki - powiedziała. - To sprawia, że czujemy się częścią czegoś.
Wokalista zespołu Matiu Walters podkreślał w wywiadzie przed występem, że chce, aby muzycy z całego świata mogli znowu koncertować.
- Wiemy, jak to jest być zamkniętym. To było do niczego. I nie wiedzieliśmy, czy będziemy mogli znowu grać - powiedział. - Mamy szczęście tutaj, w Nowej Zelandii.
Zespół na swoim oficjalnym profilu na Instagramie napisał:
- Następnym razem, kiedy powiedzą ci, że to niemożliwe, pokaż im to. Dziękujemy Auckland!
Wyświetl ten post na Instagramie.
Nowa Zelandia pokonała COVID-19
W Nowej Zelandii praktycznie całkowite wyeliminowanie COVID-19. Kraj ten od początku uznawany był za jeden z najlepiej radzących sobie państw na świecie. Od początku pandemii odnotowano tam zaledwie 2600 przypadków zakażenia COVID-19 i 26 zgonów.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Gwiazda NBA do Demokratów: "Przegraliście. Siedźcie cicho!"
Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.
Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko