Szef PE Martin Schulz poinformował Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF) o możliwych nieprawidłowościach finansowych francuskiego Frontu Narodowego. Podejrzenie dotyczy potencjalnych oszustw związanych z wypłacaniem wynagrodzeń asystentom.
Jak poinformowały służby prasowe Parlamentu Europejskiego, pod koniec lutego administracja PE zauważyła, że w schemacie organizacyjnym partii Front Narodowy widnieją nazwiska 20 asystentów europosłów. Tymczasem z racji tego, że są oni opłacani z budżetu PE powinni wykonywać prace bezpośrednio związane z pełnieniem obowiązków przez eurodeputowanych, a nie dla partii politycznej.
Odpowiedź Francuzów
Francuski dziennik "Le Monde", który doniósł o sprawie jako pierwszy, pisze, że nieprawidłowości dotyczą kwoty 7,5 mln euro.
"Zasadniczo, Schulz ma rację... Nasi asystenci nie pracują dla Unii Europejskiej, ale przeciwko niej" - napisał na Twitterze wiceszef Frontu Narodowego Florian Philippot.
FN jest partią zdecydowanie antyeuropejską i antyimigracyjną, proponującą wyjście Francji z Unii Europejskiej i radykalne ograniczenie imigracji.
Szefowa Frontu Marine Le Pen nie bagatelizuje jednak sprawy. Zapowiedziała zamiar złożenia skargi w związku z "fałszywymi oskarżeniami".
Cytowany przez AFP rzecznik prasowy PE Jaume Duch podkreślił, że Parlament nie przesądził sprawy, a tylko wyraził podejrzenie o możliwych nieprawidłowościach.
Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych zdecyduje, czy wszcząć postępowanie po doniesieniu Schulza.
Skąd podejrzenia?
Z komunikatu PE wynika, że podejrzenie dotyczy nieprawidłowości w wydatkach dla 20 asystentów europosłów. Zgodnie z zasadami PE z unijnego budżetu można rozliczać tylko wydatki, które są bezpośrednio związane z wykonywaniem mandatu poselskiego. Pieniądze na wynagrodzenia dla asystentów "nie mogą być wykorzystywane bezpośrednio lub pośrednio na finansowanie (...) umów zawartych z grupami politycznymi lub partiami".
Tymczasem w schemacie organizacyjnym FN widnieje 4 akredytowanych przy instytucjach i 16 krajowych asystentów europosłów tego ugrupowania. Rodzi to podejrzenie, że pracują oni dla partii politycznej zamiast wykonywać prace tylko na rzecz europosłów.
W grudniu media doniosły, że FN jest finansowany przez Moskwę. Front otrzymał od Pierwszego Banku Czesko-Rosyjskiego (First Czech Russian Bank) kredyt w wysokości 9 mln euro.
FN głośno artykułuje swe poparcie dla Rosji i krytykuje zachodnie sankcje nałożone na Moskwę. Szefowa partii zaproponowała też, by Francja zerwała więzi z NATO na rzecz nowego sojuszu, do którego weszłaby też Rosja.