Na półwyspie Reykjanes w południowo-zachodniej Islandii w niedzielę rano wybuchł wulkan, z którego pod koniec ubiegłego roku wypłynął korytarz magmowy, powodując zniszczenia w mieście Grindavik. Ponownie ewakuowano jego mieszkańców.
"Otworzyła się szczelina wulkaniczna, lawa wypływa w odległości kilkuset metrów na północ od miasta (Grindaviku) i płynie w jego kierunku. Zanim tam dotrze, może minąć od pół dnia do doby" - podkreśliła Kristin Jonsdottir, ekspert ds. zagrożeń naturalnych z islandzkiego Instytutu Meteorologii.
Wybuch wulkanu poprzedziła seria trzęsień ziemi, w nocy z soboty na niedzielę ewakuowano mieszkańców Grindaviku, których część powróciła już do miasteczka. Osada jest częściowo pozbawiona prądu.
Zamknięto również znajdującą się w pobliżu atrakcję turystyczną kąpielisko Blue Lagoon oraz drogi dojazdowe.
W Grindaviku ratownicy zakończyli bez powodzenia akcję poszukiwawczą robotnika, który w środę wpadł do szczeliny wulkanicznej podczas prac przy zasypywaniu pęknięcia. Uznano, że zrobiono wszystko, aby mężczyznę uratować.
Ostatnio wulkan na półwyspie Reykjanes wybuchł pod koniec grudnia ubiegłego roku, a następnie jego aktywność zmniejszyła się.