Obraza głowy państwa to wielu krajach zachowanie, za które grożą surowe kary. Obrażać można na różne sposoby – turecki restaurator powiedział, że „nie podałby prezydentowi Turcji herbaty”. Za te słowa Senol Buran trafi do aresztu.
Senol Buran prowadzi kawiarnię w jednej z nielicznych już opozycyjnych redakcji w Turcji - „Cumhuryiet”. 24 grudnia miał spory problem, żeby dojechać do swojej pracy. Powodem były środki bezpieczeństwa, jakie wprowadzono z uwagi na publiczne przemówienie prezydenta Turcji, Recepa Tayyipa Erdogana. Buran rozzłościł się panującymi na drodze utrudnieniami i w obecności policjanta powiedział na temat prezydenta, że „nie podałby temu człowiekowi herbaty”. Mężczyzna został zatrzymany pod zarzutem obrazy prezydenta.
BBC określiło sprawę mianem „herbacianej obrazy”. Herbata to bowiem narodowy napój Turków i jego picie to codzienny rytuał w Turcji. Tym bardziej wypowiedź Burana mogła być potraktowana przez policjanta jako obraza głowy państwa.
Obraza prezydenta w tureckim prawie to poważne przestępstwo, za które grozić może nawet 4 lata więzienia. Senol Buran nie przyznał się do winy, a opozycjoniści spekulują, że cała sprawa może być próbą zastraszenia dziennikarzy pracujących dla „Cumhuryiet”.
Co na to rodzimi „obrońcy demokracji”, którzy publicznie wyzywają prezydenta Polski od „ćwoków”?