- Przywódcy UE chcą rozmawiać o eksporcie broni do Turcji z sojusznikami z NATO i Waszyngtonem - poinformowała w piątek na konferencji prasowej kanclerz Niemiec Angela Merkel.
Merkel zabrała głos po szczycie, na którym liderzy 27 państw UE uzgodnili wprowadzenie sankcji na wybranych obywateli Turcji w związku ze sporem dotyczącym poszukiwania gazu ziemnego i ropy naftowej we wschodniej części Morza Śródziemnego między Ankarą a Grecją i Cyprem.
Dyskutowaliśmy o tym, że kwestie dotyczące eksportu broni muszą być omawiane w ramach NATO. Stwierdziliśmy, że chcemy koordynować sprawy Turcji z nową administracją USA - powiedziała Merkel na konferencji prasowej.
Jak pisze Reuters, państwa UE stają się również coraz bardziej krytyczne wobec zaangażowania Turcji w Libii i zakupu rosyjskich systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej przez ten kraj.
Stany Zjednoczone są już gotowe do nałożenia sankcji na Turcję w związku z nabyciem przez nią tych systemów - podał w czwartek Reuters.
Szefowie państw i rządów uczestniczący w posiedzeniu Rady Europejskiej w Brukseli zaaprobowali w czwartek plan nałożenia ograniczonych sankcji na tureckie podmioty zaangażowane w badanie złóż ropy i gazu na szelfie u wybrzeża Cypru.
Zapowiedź wprowadzenia w życie szerokich sankcji wobec Turcji, jeśli kraj ten nie zmieni swojej polityki w regionie Morza Śródziemnego, pojawiła się podczas szczytu UE w październiku.
Liderzy państw członkowskich nie zdecydowali się jednak na nałożenie surowszych restrykcji. Listę dotychczasowych sankcji UE, jakie przyjęto w listopadzie 2019 r. wobec dwóch tureckich dygnitarzy, postanowiono poszerzyć o kilka nowych tureckich podmiotów gospodarczych i obywateli tego państwa.
Ostateczną decyzję w sprawie "szerokich sankcji" odłożono do marca. Do tego czasu szef unijnej dyplomacji Josep Borrell ma przedstawić całościową wizję stosunków między Unią Europejską i Turcją oraz scenariusze na przyszłość.
- Unia Europejska zamierza koordynować swe reakcje na działania podejmowane przez Turcję na Morzu Śródziemnym ze Stanami Zjednoczonymi - poinformowano komunikacie wydanym w czwartek w Brukseli.
Biały Dom jest zaś bliski nałożenia sankcji na Turcję nie tylko w związku z zakupem przez Ankarę rosyjskich systemów rakietowych S-400, ale też ze względu na politykę, jaką kraj ten prowadzi w Syrii i Libii.
Ankara uznała za "nielegalne i stronnicze" przyjęte przez Radę Europejską sankcje na obywateli Turcji w związku z jej sporem terytorialnym z Grecją i Cyprem. Prezydent Recep Tayyip Erdogan skrytykował też planowane przez USA sankcje w związku z zakupem przez Turcję rosyjskich rakiet.