Migranci koczują pod siedzibą Narodowego Instytuty Migracji w Meksyku. Około dziesięciu z nich w akcie protestu przeciw blokowaniu wydawania dokumentów pozwalających im dotrzeć na granicę z USA zaszyło sobie usta.
Migranci od tygodnia demonstrują w Tapachula, w stanie Chiapas na południu kraju. Celem protestów jest możliwość uzyskania przepustek humanitarnych, które pozwolą migrantom dotarcie do położonej dalej na północ granicy z USA.
- Przypominam, że pozwolono nam przybyć do Monterrey na północy, a następnie przejść do granicy. Ale wyznaczyli mi termin na otrzymanie dokumentów za trzy lub cztery miesiące i nie mam pieniędzy, aby czekać tak długo – wyjaśnił wenezuelczyk Rafael Hernández.
CZYTAJ: Meksyk: Nielegalni migranci pozostawili dwuletnią dziewczynkę w nurcie Rio Grande
Jak relacjonuje aktywistka Irineo Mújica władze migracyjne „nie reagują” i „nie robią nic, aby rozwiązać problemy związane z uregulowaniem spraw migrantów”.
Migranci, głównie z Ameryki Środkowej, uciekają przed trudną sytuacją w ich krajach, poszukując azylu w Stanach Zjednoczonych.
Władze meksykańskie zaostrzają kontrole, próbując powstrzymać ten migracyjny napływ, który nasilił się od czasu wyboru demokraty Joe Bidena na prezydenta Stanów Zjednoczonych - informuje AFP.
Tapachula Chiapas. Migrants in a dramatic protest stitch their mouths.@AgueroForTexas @BenBergquam @RealAmVoice @RealDrGina @SaraCarterDC @Michael_Yon @BensmanTodd @stevegrubershow pic.twitter.com/oSsbo4P27o
— Oscar El Blue (@Oscarelblue) February 15, 2022