Amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) krytycznie ocenia publikację "Washington Post" na temat niemożności odbicia przez Ukraińców Melitopola. Jak twierdzą analitycy, nie należy zakładać, że odbicie miasta to jedyny sposób na przerwanie korytarza lądowego z okupowanym Krymem...
Think tank komentuje w ten sposób publikację, w której "WP" podał, iż zdaniem wywiadu amerykańskiego Ukraińcy nie zdołają odbić Melitopola i osiągnąć tym samym głównego celu trwającej kontrofensywy. Jeżeli Ukraińcy nie zdobędą tego miasta, leżącego w obwodzie zaporoskim w pobliżu wybrzeża Morza Azowskiego, to nie uda im się przerwać rosyjskiego korytarza lądowego łączącego Rosję z okupowanym od 2014 roku Krymem, co jest głównym celem trwającej od czerwca kontrofensywy, relacjonowała gazeta.
Natomiast zdaniem ISW nie jest jasne, czemu uznano, iż zajęcie Melitopola jest jedynym sposobem na przerwanie połączenia lądowego z Krymem. "Ukraina, w ocenie ISW, ma wiele innych wariantów odcięcia kluczowych rosyjskich linii zaopatrzenia wzdłuż północnego wybrzeża Morza Azowskiego, a zajęcie Melitopola jest tylko jednym z nich", uważają analitycy.
Amerykański ośrodek prognozuje, że kontrofensywa ukraińska będzie rozciągniętą w czasie serią operacji, które nastąpią etapami i będą miały różne tempo. "Kontrofensywa ukraińska nie jest wyraźnym zestawem planowych operacji; obecne operacje kontrofensywne raczej tworzą korzystne warunki do większych ważnych operacji", tłumaczą analitycy.
Wyrażają przekonanie, że obecne działania armii ukraińskiej "znacząco osłabiają broniące się siły rosyjskie, a ogólne osłabienie rosyjskich linii obrony sprzyja temu, by jakikolwiek przełamanie przez Ukraińców linii frontu mogło się stać znaczące pod względem operacyjnym".
Jest więc zbyt wcześnie, "by oceniać ogólny sukces kontrofensywy, która przebiega wzdłuż kilku linii natarcia i w kierunku różnych celów", konkludują eksperci ISW.