Desygnowany na premiera Libanu Mustapha Adib, były ambasador w Berlinie zrezygnował w sobotę ze sprawowania urzędu – podał Reuters.
Adib został wybrany 31 sierpnia, bu utworzyć nowy gabinet po tym, jak interwencja prezydenta Emmanuela Macrona doprowadziła do konsensusu w sprawie dzielenia władzy między muzułmanów i chrześcijan.
Nowy rząd miał podjąć szybkie kroki w celu zwalczania korupcji i wdrożenia reform niezbędnych do uruchomienia pomocy międzynarodowej w wysokości miliardów dolarów na naprawę gospodarki, która została zmiażdżona przez górę zadłużenia.
Liban stanął w obliczu kolejnego ciosu, gdy ogromny wybuch w porcie w Bejrucie 4 sierpnia zrujnował część stolicy.
Adib, muzułmanin sunnicki ogłosił, że ustąpi, ale powiedział, że Liban nie może porzucić francuskiego planu ani trwonić dobrej woli Macrona.
- Podkreślam, że ta inicjatywa musi być kontynuowana - powiedział po spotkaniu z prezydentem Michelem Aounem, chrześcijaninem. Życzył on swojemu następcy powodzenia w "trudnym zadaniu" utworzenia rządu.
Rozmowy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym w sprawie istotnego pakietu ratunkowego utknęły w tym roku w martwym punkcie, a jednym z pierwszych zadań gabinetu byłoby ponowne rozpoczęcie negocjacji.
Adib odbył kilka spotkań z szyickimi politykami, ale nie udało mu się osiągnąć porozumienia co do sposobu wyboru ministra finansów. Przywódcy szyiccy obawiali się, że zostaną odsunięci na bok, ponieważ Adib starał się wstrząsnąć nominacjami do ministerstw, z których część jest od lat kontrolowana przez tę samą frakcję - mówili politycy.
Były premier Saad al-Hariri, czołowy sunnicki polityk, również popierał Adiba w sprawie współpracy z Macronem.
Wartość uliczna funta libańskiego, którego wartość znacząco spadła od czasu wybuchu kryzysu gospodarczego w ubiegłym roku, osłabła jeszcze bardziej po wybuchu w porcie w Bejrucie.