Brytyjski następca tronu, książę Karol złożył bardzo osobisty hołd zmarłemu dzień wcześniej ojcu, księciu Filipowi, mówiąc, że całej rodzinie królewskiej ogromnie go brakuje i jest wdzięczna za wszystkie wyrazy wsparcia.
– Mój ojciec przez, jak sądzę, ostatnie 70 lat pełnił najbardziej niezwykłą, oddaną służbę królowej, mojej rodzinie i krajowi, a także całej Wspólnocie Narodów – powiedział książę Karol przed swoją wiejską rezydencją Highgrove House w hrabstwie Gloucestershire.
– I jak można sobie wyobrazić, mojej rodzinie i mnie brakuje mojego ojca ogromnie – był bardzo kochaną i docenianą postacią, a poza wszystkim innym, mogę sobie wyobrazić, że byłby tak głęboko poruszony liczbą innych ludzi – tutaj i gdzie indziej na całym świecie we Wspólnocie Narodów – którzy również, jak sądzę, podzielają naszą stratę i nasz smutek – mówił najstarszy syn królowej Elżbiety II i księcia Filipa.
– Mój drogi tata był bardzo wyjątkową osobą, która, jak sądzę, byłaby przede wszystkim zdumiona reakcją i wzruszającymi rzeczami, które się o nim mówi. I z tego punktu widzenia jesteśmy, moja rodzina, głęboko wdzięczni za to wszystko – to podtrzyma nas w tej szczególnej stracie i w tym szczególnie smutnym czasie – powiedział.
Książę Karol w piątek po południu pojechał na zamek w Windsorze, aby pocieszyć królową. Wczoraj odwiedzili ją także pozostali dwaj synowie: książę Andrzej oraz książę Edward wraz z żoną.
Jak się uważa, relacje Karola z ojcem nie zawsze były łatwe. Książę Filip sam przyznał kiedyś, że różnią się oni w spojrzeniu na życie, mówiąc: „On jest romantykiem, a ja jestem pragmatykiem. To oznacza, że widzimy rzeczy inaczej”.