Brytyjski trawler, który w zeszły czwartek został zatrzymany przez francuskie władze w związku ze sporem o prawa do połowów po brexicie, został w środę zwolniony i wieczorem opuścił port w Hawrze.
Francuskie władze zatrzymały łódź w zeszły czwartek, twierdząc, że nie ma ona licencji do połowów, czemu właściciel stanowczo zaprzeczał. Do zatrzymania doszło następnego dnia po tym, jak Francja zagroziła zablokowaniem niektórych portów dla brytyjskich łodzi i zaostrzeniem kontroli brytyjskich łodzi i ciężarówek, jeśli do 2 listopada nie zostanie rozwiązany spór o licencje dla 55 francuskich kutrów, których właściciele - jak wyjaśnia Londyn - nie mogli udowodnić historii połowów na wodach wokół wyspy Jersey.
Zatrzymanie trawlera jeszcze zaostrzyło kłótnię, a Wielka Brytania zapowiedziała, że w przypadku, gdy Francja zrealizuje swoje groźby, odpowie w stosowny sposób. Ostatecznie jednak po dwóch rozmowach, które przy okazji szczytu G20 w Rzymie i konferencji klimatycznej COP26 w Glasgow odbyli brytyjski premier Boris Johnson i prezydent Francji Emmanuel Macron, ten drugi poinformował 1 listopada wieczorem, że jego kraj na razie nie wprowadzi tych sankcji.
Sprawa trawlera nie jest jeszcze zamknięta, bo mimo środowego orzeczenia sądu apelacyjnego w Rouen, że może on zostać wypuszczony, jego kapitan Jondy Ward w sierpniu przyszłego roku nadal ma się stawić przed sądem - chyba, że zarzuty zostaną do tego czasu wycofane.
Jak przekazała firma Macduff Shellfish, do wypuszczenia łodzi ostatecznie nie była potrzebna kaucja. Początkowo francuskie władze domagały się kaucji w wysokości 150 tys. euro, co zdaniem właściciela jednostki było nadmierną kwotą, biorąc pod uwagę, że wartość dokonanego przez nią spornego połowu wynosiła ok. 5000 euro.
W czwartek na temat rozwiązania sporu o prawa do połowów po brexicie rozmawiać będą w Paryżu francuski minister ds. europejskich Clement Beaune i David Frost, brytyjski minister odpowiedzialny za relacje z UE.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.
Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko
Ujawniamy! To im Sutryk zafundował studia. ZOBACZ!