Rosyjska gazeta powołuje się na dobrze poinformowane źródło w strukturach UE. Wyjaśnia, iż w Brukseli panuje przekonanie, że przeprowadzenie wyborów w tym dniu jest sprzeczne z porozumieniami z Mińska w sprawie uregulowania konfliktu na Ukrainie.

- Uznanie to może mieć negatywne konsekwencje. Przeprowadzenie wyborów 2 listopada przeczy porozumieniom mińskim i ustawodawstwu ukraińskiemu. W konsekwencji, uznając te wybory za zgodne z prawem, Rosja sprzyja nie zażegnaniu kryzysu ukraińskiego, lecz jego transformacji w zamrożony konflikt - cytuje "Kommiersant" swojego rozmówcę w Brukseli.

- Unia Europejska ma w swoim arsenale niewyczerpane możliwości rozszerzenia sankcji - dodał informator moskiewskiego dziennika.

Wcześniej "Kommiersant" - również powołując się na swoje źródła w strukturach UE - podał, że podczas niedawnego szczytu unijnego premier sprawujących przewodnictwo w UE Włoch Matteo Renzi zaproponował rozpatrzenie możliwości złagodzenia restrykcji wobec Rosji. Jednak sprzeciwili się temu przedstawiciele Polski, Szwecji, Litwy, Łotwy i Estonii.

Gazeta przekazała, że w zaistniałej sytuacji podjęto decyzję, by tej zimy nie organizować tradycyjnego szczytu Unia Europejska-Rosja.

W środę UE wyraziła ubolewanie z powodu zapowiedzi szefa dyplomacji Rosji Siergieja Ławrowa, że Moskwa zamierza uznać wyniki wyborów w samozwańczych republikach proklamowanych w Donbasie przez prorosyjskich separatystów. Zdaniem Unii wybory przywódców i parlamentów, ogłoszone przez samozwańcze władze Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) i Ługańskiej Republiki Ludowej (ŁRL), będą sprzeczne z podpisanym we wrześniu w Mińsku porozumieniem o zawieszeniu broni i utrudnią poszukiwanie pokojowego rozwiązania konfliktu.

Unia wezwała Rosję do wykorzystania jej wpływów, aby pomóc w organizacji w Donbasie wcześniejszych wyborów lokalnych, zgodnych z ukraińskim prawem i przewidzianych w ustaleniach z Mińska. Jak przypomniano, porozumienia te podpisali także przedstawiciele Rosji, DRL i ŁRL.

Zapowiedziane przez władze w Kijowie wybory lokalne na Ukrainie mają się odbyć 7 grudnia. Separatyści oświadczyli, że na kontrolowanych przez nich terenach wybory te się nie odbędą, podobnie jak wybory do parlamentu Ukrainy, przeprowadzone w minioną niedzielę.