Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka poinformowało, że w mieście Ras al-Ajn turecki myśliwiec zrzucił pocisk w pobliżu zagranicznych dziennikarzy i cywilów. W ataku miało zginąć dziewięć osób, w tym pięciu cywilów.
Dwaj dziennikarze zginęli w niedzielę w syryjskim mieście Ras al-Ajn przy granicy z Turcją w rezultacie tureckiego ataku powietrznego na konwój samochodowy – poinformował w Genewie rzecznik biura wysokiego komisarza Narodów Zjednoczonych ds. praw człowieka Rupert Colville.
Według Ruperta Colville’a w tym samym incydencie zginęło co najmniej dwóch innych cywilów, a dziesiątki osób odniosło rany.
Jak podała organizacja Reporterzy Bez Granic, zabici to korespondent kurdyjskiej agencji informacyjnej ANHA i korespondent, mającej swą siedzibę w Szwecji, kurdyjskiej jezydzkiej telewizji Cira TV. Wśród rannych jest co najmniej ośmiu innych pracowników różnych regionalnych mediów.
W ubiegłą niedzielę Biały Dom poinformował o wycofaniu żołnierzy USA z terenów, które miały być celem ofensywy sił tureckich, a które zajmowane są przez Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF), sojuszników USA w walce z Daesh.