W piątek o godz. 22.01 czasu lokalnego (sobota, godz. 6.01 w Polsce) na White Sands Space Harbor w stanie Nowy Meksyk, wylądowała kapsuła Starliner Boeinga. Nastąpiło to w sześć godzin po odłączeniu od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS).
Starliner wrócił na Ziemię bez dwuosobowej załogi. Z powodów technicznych eksperci uznali to za zbyt niebezpieczne. Kapsuła doświadczyła wycieków helu, który wprowadza paliwo do systemu napędowego, a kilka jej silników nie działało prawidłowo.
Astronauci Barry "Butch" Wilmore i Sunita "Suni" Williams, którzy przebyli na ISS w czerwcu, czekają na przybycie pojazdu SpaceX Crew Dragon, którego start przewidziano na koniec września. Mają wrócić do domu w lutym przyszłego roku - co wydłuża ich zaplanowany pierwotnie na osiem dni pobyt na ISS do ośmiu miesięcy. W tym czasie w kosmicznym laboratorium na ISS przeprowadzą różne eksperymenty.
„Wszystkie trzy główne spadochrony i wszystkie sześć podestów lądowych zadziałały pomyślnie. Kamery nocnego widzenia NASA, zarówno z ziemi, jak i z powietrza, monitorowały lądowanie” – cytuje „NewsNation” relację Centrum Dowodzenia Misją.
BBC wyjaśniła, że po wejściu w atmosferę Ziemi użyto spadochronów, aby spowolnić opadanie kapsuły na White Sands Space Harbor. NASA wcześniej poinformowała, że Butch i Suni są w dobrych nastrojach i w regularnym kontakcie z rodzinami.
„Rozumieją teraz, jak ważne jest przejście do następnych etapów i bezpieczne sprowadzenie pojazdu z powrotem” – powiedział Stich.
W 2014 roku Boeingowi i SpaceX powierzono kontrakty na wykonanie komercyjnych lotów kosmicznych dla NASA. Transakcja Boeinga warta był 4,2 mld dolarów, a SpaceX dostał 2,6 mld USD.
BBC przypomniała, że dotychczas SpaceX wykonał dziewięć załogowych lotów w przestrzeń kosmiczną dla NASA, a także kilka misji komercyjnych. Starliner Boeinga był już opóźniony o kilka lat z powodu problemów przy budowie statku kosmicznego. Dwa poprzednie loty bezzałogowe - w 2019 i 2022 roku - także napotkały problemy techniczne.
Źródło: Republika, PAP