"Jestem rosyjskim okupantem". Film propagandowy o rosyjskich podbojach
Propagandowy film "Jestem rosyjskim okupantem" pokazuje historię Rosji jako państwa, które chociaż było okupantem, to dbało o rozwój podległych terenów, zapewniając ich mieszkańcom wysoki poziom życia. Film w ciągu niecałego tygodnia obejrzało ponad 3,6 miliona osób.
Film trwa zaledwie trzy minuty i pokazuje wybrane elementy z historii Federacji Rosyjskiej. Z jego treści wynika, że chociaż Rosja była wiele razy okupantem, to zawsze jej obecność wpływała pozytywnie na rozwój zajmowanych terenów. Wśród wymienionych "podbitych i rozwiniętych" terenów narrator wymienia m.in. Ukrainę i Polskę.
Jednocześnie autor film, 45-letni Aleksiej Iwanow z Niżnego Nowogrodu, zapewnia, że wszędzie tam gdzie Rosjanie zostali odsunięci od władzy doszło do degradacji ekonomicznej, a Rosja sama wielokrotnie była atakowana m.in. przez Polskę (która została dwukrotnie w ciągu trzech minut nazwana agresorem).
Film jest w języku rosyjskim, autor zapewnił jednak napisy w sześciu językach, w tym polskim.
Komentując film "Jestem rosyjskim okupantem" na Twitterze, Anne Applebaum, publicystka "The Washington Post" i żona marszałka Sejmu RP Radka Sikorskiego, stwierdziła: “Tak się dzieje, gdy kraj zapomina ile milionów ludzi zabił w obozach koncentracyjnych”.
what happens when a country forgets how many millions of people it killed in its concentration camps https://t.co/v2Pl7jfpwy
— Anne Applebaum (@anneapplebaum) marzec 5, 2015