O północy w sobotę Chorwacja pożegna się ze swoją walutą, kuną, stając się 20. członkiem strefy euro. Jednocześnie kraj ten dołączy do strefy Schengen jako 27. członek tego terytorium, w którym ponad 400 milionów ludzi może swobodnie podróżować bez kontroli na granicach wewnętrznych. Eksperci przewidują wiele korzyści, chorwackie społeczeństwo jest jednak nieufne wobec nowej waluty.
Według ekspertów przejście na euro pomoże chronić chorwacką gospodarkę, jedną z najsłabszych w UE, nękaną przez rosnącą inflację, poważny kryzys energetyczny i geopolityczną niepewność związaną z inwazją Rosji na Ukrainę.
W listopadzie inflacja w Chorwacji wyniosła 13,5 proc., podczas gdy w strefie euro 10 proc. "Euro z pewnością przyniesie stabilność gospodarczą i bezpieczeństwo", zapewnia Ana Sabic z chorwackiego banku centralnego.
Przekonuje, że korzyści z wejścia do strefy euro odczują wszystkie segmenty społeczne - poszczególni obywatele, firmy i całe państwo. Eksperci powołują się w szczególności na eliminację ryzyka kursowego i lepsze warunki kredytowania w obliczu trudności gospodarczych.
Tymczasem jak podkreśla agencja AFP, społeczeństwo chorwackie z mieszanymi uczuciami patrzy na wejście do strefy euro i strefy Schengen. O ile generalnie Chorwaci z zadowoleniem przyjmują zniesienie kontroli granicznych, o tyle zmiana waluty budzi społeczną nieufność. Zdaniem wielu ludzi od kuny nie powinno się odchodzić, a po wejściu do strefy euro ceny eksplodują.
Dane statystyczne pokazują, że kraj ten przyjął w tym roku cztery razy więcej turystów niż ma mieszkańców, a wejście do strefy Schengen ma się przyczynić do dalszego rozwoju turystyki.
W przeszłość odejdą długie kolejki na granicach ze Słowenią i Węgrami. W niedzielę zamknięte zostaną tam 73 posterunki.