Prezydent Iranu Hasan Rowhani zapewnił dziś w rozmowie telefonicznej prezydenta Syrii Baszara el-Asada, że irański rząd całkowicie popiera stronę syryjską. Przywódca Syrii zapowiedział, że po atakach powietrznych "zmiażdży terroryzm".
Rowhani wyraził przekonanie, że "agresja (sił zachodnich w Syrii) nie osłabi determinacji syryjskiego narodu w wojnie z terroryzmem" – podaje kancelaria prezydenta. – Naród syryjski będzie dalej przeciwstawiał się obcej agresji (…) Iran zawsze pomagał i będzie dalej wspierał uciśnione kraje w regionie i na świecie – zapewnił Rowhani.
Ostrzegł następnie, że naloty sił zachodniej koalicji na Syrię dorowadzą do jeszcze większych zniszczeń na Bliskim Wschodzie – podała irańska agencja Tasnim.
– Takie naloty nie będą miały żadnych efektów poza zniszczeniami (…) Amerykanie chcą usprawiedliwić swą obecność w tym regionie poprzez takie ataki – dodał irański prezydent.
Naloty zachodnich sił potępił też ajatollah Chameney. Liderów Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Francji nazwał „przestępcami”.
– Atak przeprowadzony dzisiaj rano (w sobotę) w Syrii jest zbrodnią. Oświadczam wyraźnie, że prezydent USA, prezydent Francji i premier Wielkiej Brytanii są przestępcami (…), nic nie osiągną, nie uzyskają żadnych korzyści” z tej operacji, „tak, jak w ostatnich latach weszli do Iraku, Syrii i Afganistanu i popełniali takie przestępstwa i niczego nie osiągnęli – oświadczył.
Do ostatnich wydarzeń odniosła się Gwardia Rewolucyjna – elitarne irańskie jednostki, zwane także Strażnikami Rewolucji. Ich przedstawiciel stwierdził, że skutki ataków odczują sami sprawcy.
– Z tym atakiem (…) sytuacja stanie się jeszcze bardziej złożona, a to z pewnością nastąpi kosztem Stanów Zjednoczonych, które będą odpowiedzialne za następstwa regionalnych wydarzeń, które z kolei z pewnością nie będą leżały w ich interesie – mówił Jadollah Dżawani, zastępca Korpusu ds. politycznych.
Prezydent USA Donald Trump podjął decyzję o przeprowadzeniu "precyzyjnych ataków" z powietrza na wybrane cele w Syrii. Operacja została przeprowadzona we współpracy z Wielką Brytanią i Francją. Pentagon poinformował o efektach przeprowadzonej akcji. Zniszczone zostały m.in. fabryki z bronią chemiczną.