– Gen. Solejmani był niezwykle wpływowym człowiekiem w Iranie. Sprawnie tworzył irańską hegemonię w Zatoce Perskiej, stąd był znienawidzony przez USA - powiedział w Polskim Radiu 24 Witold Waszczykowski, były minister spraw zagranicznych, były ambasador RP w Iranie.
– To był człowiek, który odpowiadał za bezpieczeństwo Iranu i budowę układu sił na Bliskim Wschodzie. Stał na czele wywiadu i sił narodowych. Był niezwykle wpływowy, cieszył się sympatią Ajatollaha. Odpowiadał także za wiele operacji wojskowych w Jemenie czy w Syrii. Był znienawidzony przez USA, bo działał sprawnie i sprawnie budował hegemonię irańską w Zatoce Perskiej - mówił.
– Odpowiedź Iranu ma być "miażdżąca". Najbliższym chłopcem do bicia jest Izrael. Irańczycy mogą także wykorzystać swoich sojuszników w Iraku i Afganistanie, by dopaść sojuszników amerykańskich. Polska ma minimalne relacje z Iranem i nie widzę możliwości, byśmy byli na ich celowniku, choć jesteśmy sojusznikiem USA. Iran będzie szukał raczej bezpośredniego uderzenia w USA, ale nie pójdzie w otwartą konfrontację, bo nie ma takiej możliwości - ocenił Waszczykowski.
– System decyzyjny w Iranie nie jest transparentny. Odpowiedź może paść wszędzie. Najmniej spodziewam się otwartego ataku na USA, choć Iran będzie chciał pokazać, że nie jest bezradny - zaznaczył.