"Wyjątkowo smutny toast" – czytamy w większości włoskich mediów. Chodzi o awarię silosu w firmie na północy Włoch, która produkuje słynne białe wino musujące prosecco. Władze wskazały, że do eksplozji doszło na skutek nadmiaru moszczu. Wypłynęło 30 tysięcy litrów trunku.
Do awarii doszło w miejscowości Conegliano koło Treviso w Wenecji Euganejskiej. Dziś region ten urasta do rangi kolebki kosztownego i coraz bardziej cenionego na świecie gatunku wina.
"Niepowetowana strata", "płakać się chce" – to tylko niektóre z komentarzy, jakie przewijają się wciąż we włoskich mediach. "Wszystko wskazuje na to, że do awarii doszło z powodu błędu ludzkiego" – podano.
Pracownik zarejestrował moment wylewających się hektolitrów wina z silosu.