Sąd w amerykańskim stanie Montana skazał mężczyznę na 60 dni więzienia za przyznanie się przez niego do gwałtu na swojej 12-letniej córce. W normalnych okolicznościach takie zdarzenie uruchomiłoby standardową procedurę w wyniku której mężczyznę czekałaby odsiadka 25 lat więzienia, jaka grozi w tym stanie za gwałt, jednak sędzia skorzystał z okoliczności łagodzącej pozwalającej na ograniczenie wyroku, jeżeli „przebywanie poza więzieniem będzie miało lepszy wpływ na resocjalizację niż w więzieniu”.
Rzecznik biura prokuratora generalnego stanu Montana, Eric Sell oświadczył, że choć wyrok sędziego można uznać za naganny, to jest on zgodny z prawem stanowym.
„Po przyjrzeniu się sprawie przez Departament Sprawiedliwości Stanu Montana nie udało się znaleźć podstaw prawnych do podważenia wyroku sądu” - powiedział Sell.
Sędzia John McKeon, który wydał skandaliczny wyrok, miał odejść na emeryturę w zeszłym miesiącu. W swoim wyroku powołał się on na fakt braku bezpośrednich zeznań ofiary przed sądem, zacytował również listy matki i babki ofiary, w których te prosiły o wyrozumiałość dla sprawcy.
Mężczyzna zostanie zwolniony pod warunkiem unikania posiadania broni palnej, obcowania z pornografią i korzystania z internetu bez nadzoru swojego kuratora. W przeciwnym przypadku wróci do więzienia na długie lata.
Nazwisko gwałciciela nie zostało podane do publicznej wiadomości ze względu na dobro ofiary – jego córki.