Głosowanie w sprawie Tymoszenko znów przełożone
Parlament Ukrainy odłożył do 21 listopada głosowanie nad projektami ustaw, koniecznych do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Wśród nich jest ustawa umożliwiająca leczenie za granicą znajdującej się w więzieniu byłej premier Julii Tymoszenko.
- Podczas spotkania z szefami klubów parlamentarnych ustaliliśmy, że projekty ustaw potrzebnych do integracji europejskiej zaczniemy rozpatrywać na porannym posiedzeniu w czwartek – oświadczył przewodniczący Rady Najwyższej (parlamentu) Wołodymyr Rybak. Wcześniej zapowiadano, że debata nad czterema projektami ustaw w sprawie Tymoszenko odbędzie się właśnie 19 listopada, jednak deputowani nie zdołali ustalić w głosowaniu porządku obrad. Następnie, po naradzie szefów klubów parlamentarnych, ogłoszono, że w 21 listopada, prócz głosowania nad ustawą, zezwalającą osobom skazanym na leczenie poza granicami kraju, Rada Najwyższa rozpatrzy także w drugim czytaniu zmiany w ustawie o prokuraturze oraz o ordynacji wyborczej. One także należą do aktów prawnych, nazywanych przez ukraińskich polityków „europejskimi”.
Arsenij Jaceniuk, jeden z przywódców ukraińskiej opozycji parlamentarnej, oświadczył, iż partie Batkiwszczyna, Udar i Swoboda chcą przyspieszyć prace nad tymi zmianami, w związku z czym odwołują wniesione wcześniej przez ich przedstawicieli poprawki.
W godzinach porannych wizytę w Radzie Najwyższej Ukrainy złożył unijny komisarz ds. rozszerzenia Sztefan Fuele. Spotkał się on tam z przewodniczącym Rybakiem, jednak o szczegółach ich rozmów nie poinformowano.
W Kijowie oczekiwani są także specjalni wysłannicy Parlamentu Europejskiego na Ukrainę, Aleksander Kwaśniewski i Pat Cox. Ich zadaniem jest ocena postępów tego kraju w przygotowaniach do podpisania umowy stowarzyszeniowej Ukraina-UE. Zebrani 18 listopada w Brukseli szefowie dyplomacji państw unijnych nie podjęli decyzji, czy umowa zostanie podpisana na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie, który odbędzie się 28 i 29 listopada. Szef polskiego MSZ Radosław Sikorski wyraził wówczas nadzieję, że „będzie to bodźcem dla Ukrainy do zdwojenia wysiłków na ostatniej prostej”. - Jednego jestem pewien - że Unia Europejska, a Polska w szczególności, zrobiła wszystko co możliwe, aby do podpisania umowy stowarzyszeniowej doszło. Cała inicjatywa i decyzja leży w tej chwili w ręku prezydenta (Ukrainy Wiktora) Janukowycza - podkreślił Sikorski.
mk, PAP, fot. domena publiczna