Dziewięciu na dziesięciu Francuzów uważa, że Francja przeżywa kryzys społeczny - wynika z opublikowanego w środę sondażu Viavoice dla dziennika "Liberation". Większość badanych uznała także, że prezydent Emmanuel Macron nie rozumie problemów społecznych.
Od roku we Francji stale powtarzają się ostre porostesty "żółtych kamizelek", zapowiadane są ogromne strajki przeciwko reformie emerytalnej. Francuzi odczuwają frustrację i przestali ufać politykom.
Reforma emerytalna, zadłużenie publicznych szpitali, zła sytuacja materialna studentów, niepewność zatrudnienia, wysokie koszty utrzymania, rosnące nierówności społeczne i spadek poziomu usług publicznych to główne powody rozżalenia respondentów.
W badaniu przeprowadzonym dla "Liberation", 46 proc. respondantów oceniło, że Francja „z pewnością” znajduje się w kryzysie społecznym, 43 proc. jest zdania, że ich kraj „raczej jest w kryzysie”. Zaledwie 1 proc. odpowiedział, że Francja „wcale nie jest w kryzysie”, a 8 proc., że „raczej nie jest”.
69 proc. respondentów uważa, że wielkim społecznym problemem są wysokie koszty życia i utrzymania, a nieco ponad połowa (51 proc.) wskazała rosnące nierówności społeczne. Tyle samo zauważyło pogarszający się poziom usług publicznych. Z kolei bezrobocie, które rząd obiecał systematycznie obniżać, jako problem społeczny wymienia zaledwie 37 proc. Francuzów.
Większość badabych uważa, że szef państwa nie rozumie problemów społecznych (64 proc.), a 70 proc. twierdzi, że powinien on zmienić swoją politykę gospodarczą i społeczną.
W sondażu tylko 31 proc. badanych wyraziło poparcie dla Macrona
W opozycji politycznej Francuzi również nie pokładają wielkich nadziei. 60 proc. obywateli nie ufa Marine Le Pen.
Sondaż przeprowadzony został w dniach 15–18 listopada na reprezentatywnej próbie 1003 osób.
Czytaj także:
Zderzenie wojskowych helikopterów. Nie żyje 13 francuskich żołnierzy