Ministrowie Unii Europejskiej chcą omówić szereg sankcji gospodarczych mających na celu zmuszenie Władimira Putina do zmiany swojej strategii wobec kryzysu na Ukrainie. Jednak czołowe kraje Unii prowadzą z Rosją intratne interesy.
Około 2,5 proc. rosyjskiego importu pochodzi z Wielkiej Brytanii, a udział tego kraju w rosyjskim imporcie nadal jest mniejszy niż Francji, Niemiec czy Włoch.
Brytyjczycy sprzedają Rosji również broń. Wielka Brytania dostarczyła Rosji karabiny snajperskie, amunicję, samoloty bezzałogowe i technologię laserową warte ponad 86 milionów funtów – pisze The Telegraph.
Gazeta zwraca również uwagę na to, że rosyjskie firmy są licznie reprezentowane na brytyjskiej giełdzie, a rosyjscy oligarchowie są właścicielami wielu nieruchomości w Wielkiej Brytanii.
Z kolei Niemcy otrzymują od Rosji jedną trzecią swoich całych zapasów gazu i ropy naftowej. W Rosji ląduje też prawie jedna trzecia ich eksportu. Niemieckie lobby biznesowe często nie zgadza się na zaostrzanie sankcji, bo narażałoby to jego interesy.
Rosja kupuje od Berlina przede wszystkim samochody, ale to tylko część wszystkich dóbr, które wysyłane są do Moskwy. Jak podaje The Telegraph Niemcy są największym europejskim inwestorem w Rosji, a niemieckie firmy w ubiegłym roku wpompowały w rosyjską gospodarką 13 mld funtów.
Eckhard Cordes, szef niemieckiej Komisji Stosunków Gospodarczych z Europą Wschodnią bez ogródek przyznaje, że zmniejszenie intensywności handlu z Moskwą będzie zagrożeniem dla 25 tys. miejsc pracy w Niemczech.
Kością niezgody wśród zachodnich przywódców są lukratywne kontrakty zbrojeniowe Francji z Rosją. Paryż jest bardzo niechętny, aby je anulować – pisze The Telegraph.
Gazeta zauważa także, że rząd Włoch, próbując zwiększyć wzrost gospodarczy, prowadzi działania mające na celu przyciągnąć zagranicznych inwestorów, zwłaszcza rosyjskich. Co więcej, włoskie towary luksusowe dobrze sprzedają się w Rosji, a rosyjscy turyści licznie odwiedzają włoskie kurorty wypoczynkowe. Włochy są raczej niechętne sankcjom – konstatuje brytyjski dziennik.
Również Holandia, których 193 obywateli zginęło w katastrofie boeinga 777, prowadzi intratne interesy z Moskwą. Holandia jest największym odbiorcą rosyjskiego eksportu (w sumie jest to 9,2 procent). Natomiast Rosja, nie licząc Unii Europejskiej, jest największym rynkiem zbytu dla holenderskich kwiatów.
W 2011 roku import rosyjskich towarów był wart 13,2 mld funtów, natomiast eksport towarów holenderskich do Rosji wyniósł ok. 5 mld funtów – pisze The Telegraph.
MH17: how would EU sanctions on Russia affect Europe? http://t.co/soYo0bJIwO pic.twitter.com/HjAZfgtNvh
— The Telegraph (@Telegraph) lipiec 22, 2014