W obozie w Idomeni zostały tylko namioty organizacji humanitarnych. Akcja zamykania obozu trwała trzy dni i objęła około 9 tysięcy ludzi.
Kiedy greckie władze zdecydowały się na zamknięcie obozu w Idomeni, ostatecznie przekreślono nadzieje kilku tysięcy imigrantów na skorzystanie z przejścia granicznego z Macedonią. Od miesięcy w obozie mieszkało kilka tysięcy ludzi, który liczyli, że granica ta zostanie otwarta.
Ostatecznie eksmisja trwała trzy dni i została zakończona w czwartek. Jak zapewnił Nikos Toskas, grecki minister bezpieczeństwa publicznego, operacja przebiegła pomyślnie, a służby nie były zmuszone do użycia siły.
W maju w obozie znajdowało się około 9 tysięcy ludzi, a szczytowym momencie dwa miesiące wcześniej w obozie było około 12 tysięcy ludzi. Około trzy tysiące z nich zostało przeniesiona do innych tymczasowych ośrodków dla uchodźców, gdzie władze państwowe zapewniają imigrantom jedzenie i środki do życia.
Część uchodźców wybrała jednak życie w koczowniczych skupiskach w okolicy dawnego obozu. Jak podają media, ci którzy zostali w tym regionie liczą na otwarcie przejścia, albo skorzystanie z możliwości nielegalnego przekroczenia granicy.
Jak skarżą się mieszkańcy obozu, warunki życia w namiotach oraz ilość ludzi były bardzo uciążliwe.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zamieszki w obozie dla uchodźców we Francji. Imigranci strzelali z wiatrówek