Premier Kosowa ostrzega. Te kraje zagrażają Bałkanom
Istnieją poważne zagrożenia dla stabilności Bałkanów ze względu na ekspansjonistyczne plany Serbii, ale także agresję Rosji na Ukrainę, gdyż wojna ta może przenieść się na tę część Europy - ostrzegł w piątek w Sarajewie premier Kosowa Albin Kurti.
Kurti był pierwszym premierem Kosowa, który złożył wizytę w Bośni i Hercegowinie - państwie, które nie uznaje ogłoszonej przez Prisztinę w 2008 roku niepodległości.
Kosowski premier spotkał się w piątek w Sarajewie z dwoma członkami trzyosobowego Prezydium BiH (w spotkaniu udziału nie wzięła przedstawicielka Serbów), premierem Federacji BiH (jednej z głównych części administracyjnych kraju) oraz liderem Partii Akcji Demokratycznej (SDA).
Podczas wykładu w organizacji pozarządowej Krug 99 Kurti ocenił, że "droga europejska jest jedynym wyborem dla wszystkich krajów regionu, ale przeszkodą na tej ścieżce jest ekspansjonistyczna i hegemoniczna mentalność Serbii".
Działania Belgradu w regionie określił "przedłużeniem polityki Rosji".
Komentując wspierany przez UE dialog Prisztiny z Belgradem i stosunki pomiędzy dwoma krajami, premier Kurti zauważył, że:
"Kosowo ma nienormalne stosunki z Serbią, bo Serbia nie jest normalnym krajem".
Przyjazd Kurtiego do BiH skrytykowali polityczni liderzy bośniackich Serbów. "To dla nas nie do przyjęcia, zwłaszcza, że wykorzystuje się do tych spotkań instytucje państwa" - powiedział prezydent Republiki Serbskiej, większościowo serbskiej części BiH, Milorad Dodik. Polityk dodał, że wizyta Kurtiego "jeszcze bardziej skomplikuje relacje w ramach BiH".
W połowie października premier Kurti zapowiedział, że od stycznia 2025 r. Kosowo nie będzie od obywateli BiH wymagać wiz przy wjeździe do kraju. Przyjazd możliwy będzie za okazaniem dowodu osobistego.
Porozumienie, które zniosłoby reżim wizowy pomiędzy Kosowem a BiH, nie zostało jeszcze ratyfikowane w parlamencie Bośni i Hercegowiny, ponieważ jest blokowane przez przedstawicieli Republiki Serbskiej.
Źródło: PAP