Na mapie Europy, w południowej części Włoch, ponad 160 kilometrów od Neapolu, znajduje się miasto Foggia, a przy nim niewielka prowincja Borgo Mezzanone. To właśnie tutaj, znajduje się jeden z wielu ośrodków dla uchodźców z Bliskiego Wschodu, tzw. C.A.R.A.. Jak się okazuje piekło na Ziemi. Miejsce gdzie rządzi bezprawie i mafia, a biały człowiek boi się wyjść na ulicę. Do ośrodka nie zapuszcza się także policja.
Ośrodek dla imigrantów został wchłonięty przez rozległe slumsy, które co dnia rozbudowywane są przez przybyłych. Każdego dnia wyrastają nowe, budowane z byleczego szałasy. Z reportażu zamieszczonego na włoskiej stronie La Stampa wynika, że jest ich ponad 700.
Pomiędzy szałasami widoczne są sterty śmieci i plastiku. Sponad obozu wydobywa się czarny dym. W obozie nie ma łazienek, ludzie załatwiają swoje potrzeby na zewnątrz. Mimo uwłaczających warunków, do tego miejsca wciąż spływają nowi nachodźcy. Znajdują się tu między innymi Afgańczycy, Pakistańczycy i Nigeryjczycy. Ci ostatni zajęli największą część obozu, uzurpując sobie władzę na zasadach mafii.
Kradzieże, zabójstwa, gwałty, są tutaj codziennością. Obok imigrantów w miasteczku mieszkają Włosi, którzy boją się wypuszczać dzieci z domu. Trudno się dziwić, imigrantów w tym miejscu jest 5 tysięcy, rdzennych mieszkańców zaledwie 700. Do Foggi kursuje jeden autobus, wiecznie przemieszczającymi się zapełniony imigrantami. Mieszkańcy, z obawy o własne życie, wielokrotnie zgłaszali potrzebę otworzenia dodatkowej linii autobusowej tylko dla białych. Niestety bez skutku.