Nagranie monitoringu uchwyciło przerażający monet, w którym mały, sześcioosobowy samolot uderzył w magazyn i centrum terapii w Fort Lauderdale. Wrak natychmiast stanął w płomieniach.
Pożar był podsycany przez duży wyciek paliwa. Strażacy walczyli z żywiołem przez godzinę. W wypadku zginęły dwie osoby, których tożsamość nie została na razie potwierdzona - donosi portal Rt.com.
– Trzy razy usłyszałem jakby trzask silnika, potem samolot przeleciał tuż obok mnie - relacjonował świadek David Devine.
W budynku przebywało ośmioro dzieci. Zajmowało się nimi ośmioro nauczycieli. Jeden z nich odniósł powierzchowne obrażenia, nie musiał jednak być hospitalizowany. "Najpierw poczuliśmy, że budynek się trzęsie. Myśleliśmy, że uderzył w niego samochód" - opowiada opiekun.