Dr Targalski o Indiach: 90 proc. transakcji odbywa się w gotówce. Jedynie 1 proc. społeczności płaci podatki
"Indie to subkontynent – można je porównywać z całą Europą, a nie z konkretnym państwem. Na terenie Indii znajduje się wiele państw, z których każdy mógłby być odpowiednikiem dużego państwa europejskiego" – mówił w ubiegłym tygodniu doktor Targalski. Dziś ciąg dalszy realiów Dalekiego Wschodu.
W 2014 roku Indie rozpoczęły radykalną liberalizację gospodarki. Premier Modi postawił na inwestycje zagraniczne. To dobry, początkowy krok, ale bez rozwoju wewnętrznego na niewiele się zdał. W latach 2011-2014 inwestycje wyniosły tam 82 miliardy. Indie to subkontynent, wiele narodów i państw. Premier Modi szacował wówczas, że potrzeby inwestycyjne to ok. 1 trylion dolarów. Tu mowa o inwestycjach bezpośrednich przy czym duża ich część musiałaby dotyczyć infrastruktury. Brakuje im dróg, sprawnej komunikacji. Dopóki tej kwestii się nie załatwi, rozwój gospodarczy będzie postępował bardzo wolno – tłumaczył dr Targalski.
– Specyfiką Indii jest to, że 90 proc. transakcji odbywa się w gotówce. Przeciętny hinduski milioner, swoje pieniądze trzyma w domu. Urząd Skarbowy nie ma tam najmniejszej kontroli. Jedynie 1 proc. społeczności płaci podatki. Po pierwsze dlatego, że są za biedni. Poza tym, przeprowadzając wszelkie transakcje w gotówce, wykazują brak dochodów – kontynuował gospodarz programu.
Geopolityka Indii
Indie są otoczone przez Chiny. Ci mają wpływy w Pakistanie, Sri Lance. Walczą też o wpływy Bangladeszu. Dla Indii, bardzo ważnym kontrahentem jest Iran. Stany Zjednoczone grożą wszystkim, którzy podejmą z nimi współpracę. To bezpośredni atak Trumpa w Indie – ocenił.
Plany infrastruktury pakistańskiej. Chiny zamierzają wyłożyć na nią 48 miliardów dolarów
Polsko-indyjska współpraca
– Polska jest zainteresowana Indiami. Powinniśmy je potraktować jako przeciwwagę dla Chin. Nasze obroty handlowe są deficytowe. Eksportujemy do Indii za 700 mln dolarów; import wynosi 2 miliardy rocznie. Przede wszystkim będziemy inwestowali w Bengalu Zachodnim. Polska jest za mała by mówić o większej współpracy. Należy się nastawiać na współpracę z poszczególnymi stanami. Powinny nas interesować górnictwo, przemysł. Perspektywy rozwoju współpracy układają się dobrze. Zobaczymy, co czas przyniesie – podsumował doktor.