– Najważniejsze jest to, że Francja i Niemcy cały czas naciskały na Wołodymyra Zełenskiego, żeby ustąpił Putinowi. Angela Merkel i Emmanuel Macron są bardzo szczęśliwi, że dokonano tej wymiany. - ocenił w Polskim Radiu 24 dr Jerzy Targalski w rozmowie z redaktor Dorotą Kanią.
Na Ukrainę powróciło 35 ukraińskich obywateli. Wśród nich znajdują się: reżyser Oleg Sencow, Aleksander Kołczenko, Stanisław Klich, Mykoła Karpiuk, Pawło Hryb. Jest także 24 ukraińskich marynarzy, których Rosja uwięziła po kryzysie na Morzu Czarnym w okolicy Morza Azowskiego.
Do Rosji także wróciło 35 osób. Wśród nich znajdował się Wołodymyr Cemach, bojownik z tzw. Donieckiej Republiki Ludowej. Według holenderskich śledczych jest on ważnym świadkiem w sprawie zestrzelonego nad Ukrainą w lipcu 2014 r. samolotu malezyjskich linii lotniczych.
– Wymiana jeńców między Rosją, a Ukrainą była dużym ustępstwem na rzecz Władimira Putina - ocenił dr Targalski.
– To może oznaczać początek równi pochyłej. Jeżeli Wołodymyr Zełenski chce mieć sukcesy, to Władimir Putin mu je załatwi w zamian za podporządkowanie - dodał.
– Najważniejsze jest to, że Francja i Niemcy cały czas naciskały na Wołodymyra Zełenskiego, żeby ustąpił Putinowi. Angela Merkel i Emmanuel Macron są bardzo szczęśliwi, że dokonano tej wymiany. Uważają, że to pierwszy krok na drodze podporządkowania się Wołodymyra Zełenskiego Putinowi. Zełenski chciał mieć sukces, ale zapłacił to tym, że nie będzie świadka katastrofy MH17. Z tym, że nie wiem, jak w Holandii, ale w innych krajach wszyscy są z tego zadowoleni. Nie będzie powodów, żeby oskarżać Rosję - podkreślił historyk.
–