Czy życie mogło powstać w przestrzeni międzygwiezdnej?
Naukowcy zaobserwowali obecność etanoloaminy, jednego z podstawowych budulców życia, w mgławicy znajdującej się 390 lat świetlnych od centrum naszej galaktyki. Pozwala to sądzić, że życie na Ziemi powstało z gotowych już składników, które na naszą planetę zawędrowały wraz z np. meteorami.
Etanoloaminę spotykamy m.in. w hydrofilowych (tj. takich, które łączą się z wodą) główkach fosfolipidów, które tworzą błony komórkowe. Odkrycie tego związku chemicznego w obłokach międzygwiezdnych sugeruje, że etanoloamina mogła zostać przeniesiona z mgławicy proto-słonecznej do planetozymali i innych skał. Te mogłyby następnie trafić do Układu Słonecznego, a ostatecznie – na powierzchnię Ziemi, gdzie z owej pierwotnej zupy powstały pierwsze formy życia.
Czytaj: Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba wyruszył w swą kosmiczną odyseję
W przeszłości już odkrywano niektóre z innych budulców życia, to jednak po raz pierwszy udało się odkryć fosfolipidy. Niektórzy z naukowców zastanawiają się więc, czy do powstania komórek nie mogło dojść już w ośrodku międzygwiezdnym, który jest wypełniony zarówno wodą, jak i aminokwasami. Ich połączenie mogłoby doprowadzić do powstania gotowych „nasion”, które już tylko musiałyby oczekiwać na pojawienie się sprzyjających warunków w postaci planety gotowej na ich przyjęcie.