– To, co ten Babisz zrobił, to jest burdel, a teraz wszyscy musimy to przełknąć. (...) To jest debil – powiedziała o premierze Czech minister pracy i spraw społecznych Jana Malaczova w czeskiej telewizji publicznej. Polityk była przekonana, że kamery są wyłączone, słowa padły już po zakończeniu wywiadu.
Malaczova gościła w programie publicystycznym „168 godzin”.
– To, co ten Babisz zrobił, to jest burdel, a teraz wszyscy musimy to przełknąć. (...) To jest debil – stwierdziła minister, najwyraźniej nie wiedząc, że kamery są włączone. Po sekundzie dodała: „za przeproszeniem”, jednak nagranie wyszło na jaw.
Po ujawnieniu wypowiedzi Malaczova wyjaśniła, że jej słowa były emocjonalne, ponieważ ponosi dużą odpowiedzialność i „nie może się obejść bez emocji, bo nie jest robotem”.
–Jesteśmy w trakcie drugiej fali pandemii i dla mnie priorytetem jest rozwiązanie tych bezprecedensowych problemów, a nie ta jedna wypowiedź – wskazała minister pracy i spraw społecznych w rządzie Babisza. Tak czy inaczej, wypowiedź Jany Malaczovej podbiła internet.
– Wypowiedzią minister Malaczovej wobec premiera Babisza powinny zajmować się instytucje, które powinny ocenić, czy nie doszło do wycieku tajnych informacji i zdradzenia tajemnicy państwowej – skomentował ironicznie były minister finansów, Miroslav Kalousek, związany z opozycyjną partią Tradycja Odpowiedzialność Dobrobyt 09 (TOP 09).
Wicepremier i szef MSW Jan Hamaczek, lider partii reprezentowanej przez minister ocenił, że Malaczova nie powinna przepraszać premiera. Jak ocenił polityk, okoliczności wiele mówią raczej o etyce CzT, która „specjalizuje się w udawaniu, że kamery są włączone”. Hamaczek poinformował, że na spotkaniach z partnerami koalicyjnymi nie poruszano tematu wypowiedzi minister pracy.