Były szef koncernu Jukos, jeden z czołowych przeciwników Kremla, Michaił Chodorkowski, stwierdził w rozmowie z PAP, że aby pokonać Putina, Zachód musi rozbić jego elity. - Od dawna powtarzam, że trzeba zaoferować im coś w zamian – dodał.
Zdaniem Chodorkowskiego wojna w Ukrainie nie potrwa dłużej niż rok.
„Rosja i Ukraina są na skraju swoich możliwości. To, która strona pierwsza się załamie, zależy w dużej mierze od stanowiska Zachodu” – podkreślił. Wspomniał także, że kluczowym momentem dla przyszłości Ukrainy będą wybory prezydenckie w USA.
Chodorkowski nie ma wątpliwości co do tego, kto rozdaje karty na Kremlu.
„To Putin trzyma władzę. Z tego, co wiem - i myślę, że mam na to dowody - prawie całe otoczenie Putina jest przeciwne wojnie. Jedyną osobą, która konsekwentnie opowiadała się za, jest Jurij Kowalczuk (przedsiębiorca, długoletni znajomy Putina - PAP)” – podkreślił.
Jednocześnie dodał, że nie należy przeceniać roli Federalnej Służby Bezpieczeństwa w moskiewskiej politycznej układance. „Musimy zrozumieć, że FSB – jak przerażające by nie było - nie jest organizacją polityczną. Oni mają inny sposób myślenia, nie potrafią zaoferować realistycznej wizji przyszłości Rosji” – ocenił.
„Nie wiedzą, jak rozmawiać ze społeczeństwem, nie są do tego stworzeni. Tak, są ważnym elementem systemu, ale nie przeceniajmy ich, są podporządkowani putinowskiej autokracji i jego politycznym poplecznikom z Kancelarii Prezydenta. Niestety, ci ludzie są dość skuteczni” – dodał.
Zdaniem Chodorkowskiego kluczem do pokonania Putina jest podzielenie jego najbliższego otoczenia.
„Wtedy pojawi się okno możliwości. Powtarzam to w kółko: jeśli Zachód chce rozbić elity, musi złożyć im ofertę” – wyjaśnił.
Jak powiedział, pierwszym przełomowym momentem był bunt dowódcy Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna z czerwca 2023 r., ale został on odpowiednio wykorzystany.
„Chodzi o rozbijanie elit, a nie walkę między dobrem a złem. Amerykanie tego nie rozumieją. Do dziś krytykują mnie w różnych departamentach w Stanach Zjednoczonych za wspieranie Prigożyna w tamtym czasie. Mówią: +jak mogłeś go wspierać+? A ja odpowiadam: +jak mogliście go nie wspierać+? Chodzi właśnie o podział elit i reżimu. To o tym wszyscy marzymy. Czy myśleliście, że starcie będzie między Putinem a Jezusem Chrystusem?” – ironizował.
W ocenie Chodorkowskiego, jeśli Zachód zdoła podzielić otoczenie Putina, pojawi się okno możliwości.
„To, czy wykorzystamy tę okazję, czy zrobimy to dobrze, zależy od nas. Opozycja wobec reżimu Putina jest bardzo silna, nawet w jego najbliższym otoczeniu. Ale musi nadejść moment, kiedy wszyscy ci ludzie zdecydują się wykorzystać i postawić swoje życie na szali. Kiedy ten moment nadejdzie, reżim się rozpadnie” – podsumował.
Źródło: PAP