Ukraina jest na celowniku Putina, ponieważ nic nie zagraża jego reżimowi bardziej niż demokratyczny, zamożny sąsiad – napisał dla Fox News Daniel N. Hoffman, były wysoki urzędnik CIA.
Putin przez wiele lat służył w KGB przed upadkiem Związku Radzieckiego, a później był dyrektorem FSB. Jego celem jest utrzymanie się przy władzy, a jego taktyka polega na bezwzględnym wykorzystywaniu słabych punktów przeciwników – zauważa Hoffman w analizie dla Fox News.
Przeciwnikiem Kremla, którego Putin i jego koteria nazywają „głównym wrogiem”, są Stany Zjednoczone. Putin uważa, że kierowany przez USA sojusz NATO jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa jego reżimu nie ze względu na rzekome zagrożenie militarne NATO, które Putin celowo wyolbrzymia, ale dlatego, że zachodnie ideały wolności i demokracji mogą rozprzestrzenić się na Rosję i przełamać żelazny uścisk Putina.
CZYTAJ: Niemcy nie pomogą Ukrainie
Kiedy administracja Bidena oświadczyła, że jej celem jest zbudowanie „stabilnych i przewidywalnych” stosunków z Rosją, Putin dostrzegł okazję do zwiększenia presji na Ukrainę i wywołania kryzysu.
Administracja Bidena nie powinna była oczekiwać niczego innego od Kremla, który okupuje Gruzję, cieszy się strategicznym partnerstwem z Iranem, otruł byłego rosyjskiego oficera wywiadu wojskowego Siergieja Skripala i opozycjonistę Aleksieja Nawalnego, ingerował w wybory w USA i Europie i przeprowadził cyberataki na rząd USA, sektor prywatny i kluczową infrastrukturę - wymienia Hoffman.
CZYTAJ: Putin zgromadził siły przy granicy z Ukrainą. „Bo w razie kryzysu wewnątrz...”
Putin już odcina kupony od swoich działań. Po pierwsze, polecił kontrolowanym przez państwo mediom przedstawiać Ukrainę jako tak poważne zagrożenie, że Rosja nie miała innego wyjścia, jak tylko rozmieścić wojska na granicy. Charakteryzując NATO i Ukrainę jako wrogów Rosji, Putin może zaatakować we własnych granicach to, co mu najbardziej zagraża: wolność i demokrację.
Po drugie, zauważa Hoffman, Putin zademonstrował, że NATO nie jest w stanie nakłonić go do wycofania wojsk, chyba że na jego warunkach. Putin może zagrażać integralności terytorialnej i suwerenności Ukrainy tak długo, jak chce. Demonstrując, że NATO nie ma możliwości obrony, odstraszania lub przeciwdziałania zachowaniom Kremla, Putin wbija klin między USA a Ukrainę.
Po trzecie, Putin zwiększył swój prestiż wewnętrzny, demonstrując, że po dwóch dekadach u władzy nadal jest zdolny do bezwzględnego radzenia sobie ze swoimi wewnętrznymi i zagranicznymi wrogami.
CZYTAJ: Putin grozi NATO: Nie wysyłajcie wojsk ani broni na Ukrainę