W czwartek bułgarska Centralna Komisja Wyborcza poinformowała, że wybory parlamentarne mogą się odbyć w innym terminie. Pomimo trwających od pięciu miesięcy antyrządowych protestów opozycji nie udało się ich przyspieszyć. Głosowanie powinno się odbyć na wiosnę 2021 roku.
Rzeczniczka CKW Tania Canewa oświadczyła w wywiadzie telewizyjnym, że termin przeprowadzenia wyborów zależy od sytuacji związanej z pandemią koronawirusa.
Jeśli liczba zakażeń okaże się wysoka, trzeba będzie zorganizować głosowanie w domach dla osób przebywających na kwarantannie. Ordynacja wyborcza nie przewiduje takiej sytuacji, dlatego należałoby wprowadzić poprawkę do obecnych przepisów.
Pierwszym możliwym terminem wyborów jest 17 marca 2021 roku, a najpóźniejszym – 17 maja. Decyzję podejmie prezydent, a jego kancelaria poinformowała, że Radew nie zamierza skorzystać z prawa do rozpisania wyborów w późniejszym terminie.
- Prezydent Radew oczekuje od wszystkich instytucji odpowiedzialnych za wybory, że stworzą w terminie warunki do przeprowadzenia uczciwych, przejrzystych i bezpiecznych dla zdrowia obywateli wyborów – głosi komunikat kancelarii.
Opozycja zarówno lewicowa, jak i centroprawicowa obawia się, że władze podejmą wszelkie wysiłki, by jak najbardziej opóźnić wybory.
Tymczasem, mimo wprowadzenia lockdownu od początku tygodnia, tempo rozprzestrzeniania się koronawirusa w Bułgarii nie spowalnia. W ciągu ostatniej doby w kraju odnotowano 3138 nowych przypadków zakażenia. 159 chorych zmarło. Hospitalizowanych jest obecnie 6635 chorych na Covid-19, w tym 523 na oddziałach intensywnej terapii.