Przepływający przez terytorialne wody Turcji rosyjski okręt desantowy nie wciągnął na maszt tureckiej flagi. Jest to grzecznościowy zwyczaj, wyrażający szacunek do państwa, na którego wody się pływa.
Takie zachowanie to zapewne pokłosie zestrzelenia rosyjskiego bombowca na terytorium Turcji.
Podczas dorocznego orędzia przez Zgromadzeniem Federalnym Władimir Putin oskarżył Turcję o podwójne standardy. Według prezydenta Rosji Ankara kupuje ropę od terrorystów, którzy dzięki temu mają pieniądze na żołd, broń i organizację zamachów.
– W Turcji mamy wielu dobrych, niezawodnych przyjaciół. Chcę podkreślić, że nie stawiamy znaku równości pomiędzy nimi, a częścią dzisiejszej elity rządzącej, która jest bezpośrednio odpowiedzialna za śmierć naszych żołnierzy w Syrii. Nie zapomnimy tego współudziału z terrorystami. Bóg wie, dlaczego to zrobili – powiedział Putin, nawiązując do zestrzelenia rosyjskiego bombowca Su-24 przez tureckie F-16.
Prezydent Rosji poinformował również, że Rosja nigdy nie zapomni tego wydarzenia, a Turcja poniesie stosowne konsekwencje. CZYTAJ WIĘCEJ...
Saratov 150 had to sharply manoeuvre in the lower Bosphorus due to strong winds causing reverse & cross currents pic.twitter.com/lMhtOxtFYe
— Yörük Işık (@YorukIsik) grudzień 2, 2015
FLOT's Saratov 150 crossing the bosphorus southbound against strong reverse current & without courtesy TR flag pic.twitter.com/KHwWuccvts
— alper boler (@alperboler) grudzień 2, 2015