Brytyjski premier Boris Johnson szybko wraca do zdrowia, ale za wcześnie jeszcze na spekulacje, kiedy będzie mógł opuścić szpital - poinformował w sobotę jego rzecznik. Brytyjskie media ujawniły natomiast, jak szef rządu spędza czas w szpitalu.
Rzecznik w sobotę ograniczył się do zdawkowego komunikatu, że stan zdrowia premiera bardzo szybko się poprawia i że jest on w dobrym nastroju. W piątek po południu poinformowano, że Johnson jest już w stanie wstawać z łóżka i odbywać krótkie przechadzki.
Więcej szczegółów podała, powołując się na źródła z Downing Street, stacja Sky News. Jak ujawniła, Johnson po powrocie z oddziału intensywnej terapii ogląda filmy - m.in. trylogię "Władca Pierścieni" oraz brytyjską czarną komedię z 1987 r. "Withnail i ja" - a także rozwiązuje sudoku.
Sky News podała także, że Johnson otrzymał listy od swojej narzeczonej Carrie Symonds, w których znalazło się m.in. zdjęcie ich mającego przyjść na świat za dwa miesiące dziecka. Będąca w ciąży 32-letnia Symonds przed tygodniem poinformowała, że ona również zakaziła się koronawirusem, ale w jej przypadku wystarczyła izolacja w domu i już wyzdrowiała.
55-letni Johnson na oddziale intensywnej terapii spędził trzy doby - od poniedziałku wieczorem do czwartku wieczorem. Został tam przeniesiony mniej więcej dobę po tym, jak trafił do St Thomas' Hospital w Londynie w celu, jak wówczas zapewniano, przeprowadzenia rutynowych badań w związku z tym, że spowodowana koronawirusem gorączka nie ustępowała. W poniedziałkowe popołudnie jego stan się jednak pogorszył. Johnson nie wymagał jednak podłączenia do respiratora.