Białoruś: rozpoczął się proces Znaka i Kalesnikawej. Do sądu nie wpuszczono nawet najbliższej rodziny
W Mińsku bez udziału mediów niezależnych i bliskich podsądnych rozpoczął się niejawny proces adwokata Maksima Znaka i Maryi Kalesnikawej, którzy od 11 miesięcy przebywają w areszcie.
W mediach pojawiły się jedynie zdjęcia i krótkie nagrania wideo sprzed rozpoczęcia procesu. Kalesnikawa i Znak są na nich w specjalnej klatce. Na nagraniach Kalesnikawa uśmiecha się i pokazuje rękami symbol serca.
Na salę nie weszli nawet dziennikarze państwowych mediów
Z relacji mediów niezależnych wynika, że do sali obrad sądu nie wpuszczono nawet najbliższej rodziny podsądnych, w tym ojca Maryi Kalesnikawej. Do środka weszli natomiast dziennikarze mediów państwowych z Białorusi i Rosji.
Obrońcy obojga oskarżonych zapowiadali przed procesem, że będą wnioskować o odtajnienie postępowania sądowego.
Oskarżonym grozi do 12 lat więzienia
Kalesnikawa i Znak, którzy współpracowali ze sztabami oponentów Alaksandra Łukaszenki w zeszłorocznych wyborach prezydenckich – Wiktara Babaryki i Swiatłany Cichanouskiej, są oskarżeni z trzech artykułów kodeksu karnego. Grozi im do 12 lat więzienia.
Zarzucono im wezwania do działań na szkodę bezpieczeństwa narodowego, zmowę w celu przejęcia władzy w kraju, utworzenie organizacji ekstremistycznej. Zostali uznani za więźniów politycznych.