Północnoafrykańskie skrzydło Al-Kaidy przyznało się do zabicia w sobotę w Mali dwóch francuskich żołnierzy - poinformowało w poniedziałek późnym wieczorem amerykańskie centrum monitoringu działalności dżihadystów internecie SITE.
Zabici żołnierze pochodzili z 2. Pułku Huzarów w Haguenau. Po ich śmierci prezydent Francji Emmanuel Macron "wyraził wielkie poruszenie".
"Prezydent z największym szacunkiem wspomina zmarłych żołnierzy, którzy zginęli za Francję w czasie wypełniania swojej misji. Łączy się w żalu z ich rodzinami, bliskimi i ich braćmi broni i zapewnia o uznaniu i solidarności Narodu" - napisano w komunikacie Pałacu Elizejskiego.
Po tym ataku do 50 wzrosła liczba francuskich żołnierzy, którzy zginęli w antyterrorystycznych operacjach Serval, a następnie Barkhane, prowadzonych przez francuską armię w rejonie Sahelu w Afryce.
Podobny atak miał miejsce w poniedziałek w regionie Hombori, gdzie w wyniku ataku przy użyciu ładunku wybuchowego zginęło trzech francuskich żołnierzy. Do tego zamachu także przyznało się północnoafrykańskie skrzydło Al-Kaidy.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Gwiazda NBA do Demokratów: "Przegraliście. Siedźcie cicho!"
Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.
Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko