Departament Stanu USA potępił w piątek oświadczenie jednego z talibskich przywódców mułły Norudina Turabiego, który powiedział w rozmowie z AP, że władze Afganistanu wrócą do takich praktyk jak obcinanie rąk czy egzekucje. "Wraz z całą społecznością międzynarodową jesteśmy gotowi do tego, aby pociągnąć sprawców tych nadużyć do odpowiedzialności" – powiedział w piątek rzecznik Departamentu Stanu Ned Price.
Price oświadczył, iż takie kary „stanowiłyby wyraźne rażące łamanie praw człowieka”.
Powtórzył przy tym, że uznanie przez USA nowego rządu talibów będzie zależeć od poszanowania praw człowieka przez władze w Kabulu. – Obserwujemy bardzo uważnie zachowanie talibów – zaznaczył Price.
Wcześniej w piątek Turabi, odpowiedzialny w rządzie talibów za więziennictwo, powiedział w rozmowie z AP, że Afganistan wróci do takich praktyk jak obcinanie rąk czy egzekucje. Zaznaczył, że nie wiadomo tylko, czy kary będą wymierzane publicznie.
Turabi jest jednym z założycieli ruchu talibów i za poprzednich rządów, w latach 90., był ministrem sprawiedliwości. Zarządzał także resortem promowania cnót i zapobiegania występkom, który znany był z surowego egzekwowania zasad szariatu, a kary za przestępstwa wymierzał publicznie. Egzekucje przeprowadzane były między innymi na stadionie w Kabulu przy udziale setek widzów.
Turabi ostrzegł, że świat nie powinien ingerować w sprawy wewnętrzne Afganistanu. – My nigdy nie komentowaliśmy zasad i kar innych krajów. Nikt nam nie będzie mówił, jakie prawa powinniśmy mieć. Będziemy przestrzegali zasad islamu i opierali nasze prawo na Koranie – oświadczył.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko
Ujawniamy! To im Sutryk zafundował studia. ZOBACZ!
Nitras wzywa imienia Jezus na wieść o zatrzymaniu Sutryka
Mocny komentarz Obajtka ws. wyników Orlenu: to niszczenie naszego narodowego koncernu