W Japonii można odczuć na własnej skórze niespotykane, najwyższe w historii upały (dopiero od 2008 r. prowadzone są statystyki). Niestety w wyniku tak wysokiej temperatury powietrza zmarło już 65 osób, a ponad 22 tys. trafiło do szpitali.
Nadzwyczajne upały nękają większość terytorium Japonii, w tym prefekturę Hiroszima, która ucierpiała niedawno z powodu powodzi. W poniedziałek w mieście Kumagaya w pobliżu Tokio termometry wskazały 41,1 stopni Celsjusza – najwyższą temperaturę w historii pomiarów w tym kraju.
Według obliczeń państwowej agencji zarządzania pożarami i katastrofami, od początku miesiąca z powodu upałów w Japonii zmarło już łącznie 80 osób, a 35 tys. hospitalizowano. W zeszłym tygodniu, między 16 a 22 lipca, odnotowano rekordowe 65 zgonów, a ponad 22,5 tys. ludzi trafiło do szpitali – podała agencja. W samej prefekturze Tokio hospitalizowano w tym okresie prawie 2 tys. osób.
– Obserwujemy na niektórych obszarach niespotykane upały – powiedział dziennikarzom urzędnik rządowej agencji meteorologicznej Motoaki Takekawa. Ta fala gorąca „jest śmiertelna i uznajemy ją za katastrofę naturalną” – dodał.