Kontrowersje wokół opon rozpoczęły się po tym, kiedy część zawodników zauważyła, że są one zbyt miękkie. Światowa Federacja Motocyklowa zabroniła ich stosowania w Grand Prix do odwołania.
Na takich oponach jeździli zwycięzcy obu rund we Wrocławiu - Rosjanin Artiom Łaguta i Maciej Janowski.
Anlas jest partnerem cyklu żużlowych rozgrywek i jednym z licencjonowanych dostawców opon. Podczas dwóch inauguracyjnych rund we Wrocławiu, kilku zawodników korzystało z opon tureckiej firmy, w tym Maciej Janowski. Zawodnik był w piątek drugi, natomiast w sobotę okazał się bezkonkurencyjny.
Jeszcze raz wracamy do Ostrowa! @tzostrovia @KS_Torun #ewinnerliga #pierwszanajlepsza https://t.co/YKuUpPpxQ6
— Polski Żużel (@PolskiZuzel) September 6, 2020
Część ekspertów i zawodników nie była przekonana co do zgodności opon z regulaminem. Były żużlowiec, a obecnie ekspert Canal+ Krzysztof Cegielski zmierzył nawet w studiu telewizyjnym twardość kontrowersyjnych opon. Okazało się, że są zbyt miękkie.
Natomiast profesjonalne badanie przeprowadzone przez Słoweński Narodowy Instytut Budownictwa i Inżynierii Lądowej wykazało jednoznacznie, że opony nie są zgodne z wymaganą minimalną twardością.
Światowa federacja zareagowała wprowadzeniem zakazu stosowania opon do odwołania.
"W następstwie tymczasowego cofnięcia homologacji FIM, przyznanej w 2018 roku oponom Anlas, FIM podjęło decyzję o zakazie jej stosowania w jakichkolwiek zawodach Speedway Grand Prix. W związku z tym od dzisiaj (tj. 9 września 2020) zawodnicy biorący udział w FIM SGP nie będą mogli wykorzystywać opon Anlas do odwołania" - napisano w oświadczeniu wydanym w środę.
W piątek o braku zezwolenia na stosowanie opon Anlas podczas rozgrywek w Polsce poinformowała także Główna Komisja Sportu Żużlowego.
Ważne!https://t.co/NQmHtRlbWR
— Polski Żużel (@PolskiZuzel) September 11, 2020