Mistrzostwa Polski i kwalifikacje do Mistrzostw Europy w wieloboju sprinterskim
Mistrzostwa Polski w wieloboju i wieloboju sprinterskim będą ostatnią tegoroczną imprezą dla łyżwiarzy szybkich. W Tomaszowie Mazowieckim panczeniści od jutra powalczą o kwalifikacje na styczniowe mistrzostwa Europy w Heerenveen oraz na Puchary Świata w Ameryce Północnej.
Krajowe mistrzostwa w łyżwiarskim wieloboju, zaplanowane w tomaszowskiej Arenie Lodowej, będą jednocześnie kwalifikacją na najbliższe mistrzostwa Europy, które po Nowym Roku odbędą się w holenderskim Heerenveen (10-12 stycznia) właśnie w formule wielobojowej oraz trzecie i czwarte zawody Pucharu Świata, odpowiednio w Calgary i Milwaukee.
Zapewnienie sobie udziału w ME w Holandii będzie wymagało wykazania się nie tylko szybkością, ale i wytrzymałością. Niezmienne pozostaje grono faworytów wśród sprinterów i sprinterek. Do obsadzenia będą po trzy miejsca do Heerenveen, dlatego każdy urwany ułamek sekundy może być na wagę kwalifikacji. Jednym z kadrowiczów, którzy liczy na miejsce na ME w Heerenveen w wieloboju sprinterskim, jest Jakub Piotrowski, który coraz lepiej radzi sobie na najkrótszych dystansach. „Po początku sezonu czuję lekki niedosyt, bo nałożyło się kilka czynników i forma nie była taka, jakiej oczekiwałem. Zacząłem trochę od nowa, przed mistrzostwami Polski w Tomaszowie Mazowieckim czuję się już dużo lepiej i wydaje mi się, że jestem gotowy na dobre wyniki. Potrzebne będzie trochę szczęścia, by wszystko ułożyło się po mojej myśli, ale jest na to szansa i trzeba tylko ją wykorzystać. Na 500 i 1000 metrów czuję się coraz lepiej, w kadrze sprintu jest dobra atmosfera i nie czuję, żebym odstawał od pozostałych chłopaków. Patrzę wyłącznie przed siebie" – ocenił Piotrowski, który na PŚ w Nagano i Pekinie startował na dystansach 500 i 1000 metrów. W weekend w Arenie Lodowej chciałby utrzymać miejsce w kadrze na PŚ w obu konkurencjach, a także zdobyć przepustkę na ME w Heerenveen.
Arcyciekawie zapowiada się też rywalizacja u wieloboistów i wieloboistek. W lutym u mężczyzn nieoczekiwanie triumfował junior Mateusz Śliwka, który w nagrodę wystartował w MŚ w Inzell. 19-latek zajął również dwa miejsca na podium PŚ juniorów w Tomaszowie. Teraz faworytem zdaje się być Szymon Palka, który na torze olimpijskim w Pekinie poprawił o ponad dwie sekundy rekord życiowy na 5000 metrów, a pod opieką trenera Rolanda Cieślaka jego forma zwyżkuje. Palka, podobnie jak Natalia Jabrzyk, był jednym z największych pozytywnych zaskoczeń na początku tego sezonu. „Wszystko musi się zgrać. W przypadku obojga zawodników, jak również pozostałych kadrowiczów wdrożyliśmy inny trening, a po pierwszych dobrych rezultatach głowa od razu się odblokowuje i wraca wiara w siebie. Szymek po ponad czterech latach ustanowił nowy rekord życiowy, a to najlepsza motywacja do dalszej, jeszcze cięższej pracy" – opisał trener Cieślak.
W wieloboju Palka będzie głównym faworytem, ale przynajmniej kilku zawodników będzie chciało mu pokrzyżować szyki. Jednym z nich jest Władimir Semirunnij. Panczenista, który sprzeciwił się inwazji Rosji na Ukrainę, opuścił swoją ojczyznę i od ponad roku trenował z kadrą PZŁS, wreszcie otrzymał zgodę niezbędną do startów pod biało-czerwoną flagą. Międzynarodowa Unia Łyżwiarska (ISU) skróciła okres karencji nałożony przez Federację Rosyjską na Semirunnija i tym samym będzie mógł już startować w polskich mistrzostwach. 22-letni zawodnik uchodzi za spory talent. Na swoim koncie ma m.in. brązowy medal juniorskich mistrzostw świata na 5000 metrów, a w swojej byłej ojczyźnie był mistrzem na dystansie dwukrotnie dłuższym. Semirunnij na co dzień mieszka w Tomaszowie Mazowieckim i będzie reprezentował miejscowy klub Pilica.
Spośród kobiet na faworytkę numer jeden wyrasta Jabrzyk, która w Azji udanie zadebiutowała w dywizji A na dystansie 1000 metrów i utrzymała miejsce w elicie. Po pięciomiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją powoli do formy wraca Magdalena Czyszczoń. Najlepsza polska specjalistka od długich dystansów w ostatnim weekend przejechała kontrolnie zawody w niemieckim Inzell. Po problemach zdrowotnych treningi wznowiła również Natalia Czerwonka, medalistka olimpijska z Soczi, która na razie przygotowuje się poza kadrą. „Na ME w Heerenveen mamy dostępne dwa miejsca w kobiecym wieloboju. Do gry o czołowe pozycje na pewno włączą się też Olga Piotrowska czy juniorka Zofia Braun" – przyznał trener Cieślak.
Pierwsze konkurencje trzydniowych MP w wieloboju i wieloboju sprinterskim w Tomaszowie Mazowieckim odbędą się w piątek.
Źródło: PAP