Bramka, która padła w meczu 2. Bundesligi między MSV Duisburg a FC Ingolstadt zapisze się w historii niemieckiej piłki nożnej.
Drużyna MSV Duisburg stracili gola, gdy jej bramkarz Mark Flekken pił wodę stojąc w bramce obrócony plecami do boiska.
Dlaczego Flakken zachował się tak kuriozalne? Chwilę przed zdarzeniem bramkę uzyskała jego drużyna, gdy gospodarze cieszyli się z gola, Flekken ze spokojem odwrócił się do własnej bramki i sięgnął po bidon. Niefortunny bramkarz nie zauważył, że gol nie został uznany, a akcja szybko wznowiona. Ostatecznie to bramkarz Duisburga musiał sięgnąć po piłkę do własnej bramki.
Mimo głupio straconej bramki gospodarze potrafili się podnieść i zwyciężyli 2-1.
Do you ever just forget you're playing football? Because same. pic.twitter.com/A6NxYQpxNN
— FourFourTwo @FourFourTwo) 24 lutego 2018