Śląsk zajmuje czwartą lokatę po przegranej w Wilnie
Koszykarze Śląska Wrocław przegrali na wyjeździe z Rytas Wilno 75:98 (16:28, 17:22, 24:20, 18:28) w drugiej kolejce grupy F Ligi Mistrzów. Dla zespołu trenera Miodraga Rajkovica to druga porażka w tych rozgrywkach.
W Wilnie spotkały się zespoły, które solidarnie w pierwszej kolejce przegrały. Rytas na wyjeździe z Pallacanestro Reggiana (67:77), a Śląsk we własnej hali z Falco Vulcano Szombathely (75:84). W środę udało się zrehabilitować mistrzowi Litwy.
Jeżeli w spotkaniu z Falco Śląsk walczył o wygraną do samego końca, to w Wilnie wielkich emocji nie było. Nie minęły dwie minuty, a gospodarze prowadzili już 7:0. Niemoc w ofensywie wrocławian przełamał Daniel Gołębiowski, ale w kolejnych minutach nadal dominował Rytas. Wrocławianie przede wszystkim zawodzili w ofensywie. Trener Miodrag Rajkovic rotował składem, dokonywał zmian, ale sytuacja się nie zmieniała. Kiedy na niespełna trzy minuty z dystansu przymierzył skutecznie Gytis Radzevicius i gospodarze odskoczyli na 20:9, szkoleniowiec Śląska poprosił o czas. Przerwa pomogła, bo przewaga rywali przestała rosnąć.
Drugą kwartę wrocławianie zaczęli od skutecznej akcji, ale po kolejnych dwóch minutach było już 36:21. Gospodarze nie zwalniali, cały czas dominowali i w połowie tej odsłony spotkania prowadzili już 41:23. Trener Rajkovic po raz kolejny poprosił o przerwę i ponownie dało to pozytywny efekt, bo przewaga rywali przestała rosnąć, ale też nie malała. Rytas w każdym elemencie przeważał nad Śląskiem. W dwóch pierwszych kwartach gospodarze oddali 18 rzutów za trzy i trafili dziewięć razy, a u wrocławian na osiem prób dwie były skuteczne. Litwini dominowali też na tablicy, gdzie mieli 24 zbiórki przy 16. Śląska.
Pozostałe dwie kwarty nie odmieniły już losów meczu. Mistrzowie Litwy kontrolowali wydarzenia na boisku i utrzymywali bezpieczną przewagę. Pod koniec trzeciej kwarty najpierw akcję trzypunktowa przeprowadził Reggie Lynch (2+1), a kilka chwil później dwa rzuty osobiste wykorzystał Ajdin Penava i Śląsk przegrywał 57:70. W ostatniej kwarcie wrocławianie zbliżyli się na 11 punktów (67:78), ale wystarczyło kilka minut, aby zrobiło się 69:88 i losy meczu definitywnie były rozstrzygnięte.
Za tydzień Śląsk pauzuje w rozgrywkach Ligi Mistrzów, a za dwa tygodnie podejmie Pallacanestro Reggiana (29 października, godz. 20).
W tabeli grupy F Ligi Mistrzów sytuacja przedstawia się następująco.
1. Falco Szombathely 4 – 2 – 162:146
2. Rytas Wilno 3 - 2 - 165:152
3. Pallacanestro Reggiana 3 - 2 - 148:145
4. Śląsk Wrocław 2 – 2 - 150:182
źródło: PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.