"Z przykrością informujemy, że tegoroczny Rajd Barbórka nie odbędzie się. Decyzja podjęta przez Zarząd Automobilklubu Polski jest podyktowana względami bezpieczeństwa" - poinformowano wczoraj na oficjalnej stronie rajdu.
Decyzja ma bezpośredni związek z sytuacją epidemiologiczną wywołaną wirusem SARS-CoV-2.
"Kierowaliśmy się troską o życie i zdrowie kibiców, zawodników oraz organizatorów, a także aktualnymi obostrzeniami. Wprowadzenie od 17 października tego roku na terenie Warszawy tzw. strefy czerwonej wywołanej wirusem SARS-CoV-2 oraz znaczne wzrosty liczny zakażeń jakie mają miejsce w ostatnich dniach skutkują kolejnymi ograniczeniami sanitarnymi" podali w komunikacie organizatorzy wyścigu.
Niestety - to stało się faktem...https://t.co/lKrldzFodH
— Rajd Barbórka (@rajdbarborka) October 23, 2020
- To bardzo trudna chwila. Ciężko nam wszystkim wyobrazić sobie koniec roku bez Rajdu Barbórka. Jednak rozumiemy, jakie zagrożenie niesie ze sobą spotkanie tak wielu osób w jednym miejscu. Nie mówię o kibicach, ponieważ ich udział w imprezie i tak wykluczają obecne przepisy, ale o zawodnikach, całych zespołach i rzeszy ludzi zaangażowanych w organizację Barbórki. Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby spotkać się z Wami na Bemowie czy Karowej, ale ostatecznie zmuszeni byliśmy do podjęcia tej trudnej decyzji – powiedział dyrektor Rajdu Barbórka, Daniel Siemczuk.
Jak podano, organizatorzy Rajdu Barbórka od kilku miesięcy pracowali zwykłym trybem wierząc, że jak zwykle w grudniu spotkają się na Karowej. Niestety sytuacja na to nie pozwala.