Porażka Warriors z Timberwolves, rekord zwycięstw zagrożony
Liderzy NBA w sezonie zasadniczym Golden State Warriors przegrali u siebie po dogrywce z jedną z najsłabszych drużyn ligi Minnesota Timberwolves 117:124. Tym samym, aby pobić rekord zwycięstw sezonu zasadniczego należący do Chicago Bulls, koszykarze z Oakland muszą wygrać wszystkie 4 pozostałe spotkania.
To już druga w niedługim czasie porażka Warriors u siebie. Kilka dni temu drużyna Steve'a Kerra przegrała z Boston Celtics. W spotkaniu z Minnesotą Wojownicy prowadzili przez większą cześć spotkania. Timberwolves wyrównali na 20 sekund przed końcem dzięki akcji Wigginsa, po czym skutecznie wybronili się do końca regulaminowego czasu gry. Drużyna gości objęła prowadzenie na początku dogrywki po raz pierwszy od pierwszej kwarty i wygrali całe spotkanie dzięki skutecznie wykonywanym w końcówce doliczonego czasu rzutom wolnym.
Nie najlepszą skuteczność zaprezentował w tym spotkaniu lider gospodarzy Stephen Curry, który trafił tylko 7 z 25 rzutów z gry i żadnego z ośmiu w pierwszej połowie. Mimo to udało mu się ostatecznie zdobyć 21 „oczek”, do czego dołożył 15 asyst. Najlepiej wśród Warriors trafiał tego dnia autor 28 punktów Klay Thompson. Ojcami zwycięstwa zespołu z Minnesoty było trio Muhammad, Wiggins, Towns, którzy zdobyli odpowiednio 35, 32 i 20 punktów.
Golden State Warriors wciąż celują w pobicie rekordu 72 zwycięstw w sezonie należącego do Chicago Bulls. Podopieczni Steve'a Kerra, który grał w drużynie Byków, kiedy zespół z Chicago osiągał ten wynik w sezonie 95/96, aby tego dokonać muszą wygrać wszystkie 4 pozostałe do rozegrania mecze. Ciężka przeprawa czeka ich już w następnym spotkaniu, w którym zmierzą się u siebie z San Antonio Spurs.