Rumunia ostatnim rywalem Polek na Mistrzostwach Europy
Piłkarki ręczne Rumunii we wtorek w Debreczynie będą ostatnim rywalem Polek w drugiej rundzie mistrzostw Europy. Biało-czerwone będą szukały okazji na pierwszą wygraną w tej fazie, aby godnie pożegnać się z turniejem.
Oba zespoły straciły już szanse w grupie I na awans do półfinałów, a nawet na premię w postaci przepustki uprawniającej do gry o 5. miejsce. Dalej jednak mogą poprawić swoje miejsce w końcowej klasyfikacji imprezy. Rumunki prowadzone przez trenera Florentina Perę mają zaliczoną jedynie wygraną ze Szwecją (25:23). Polki wciąż pozostają bez wywalczonego choćby punktu.
W drużynie rumuńskiej nastąpiła zmiana pokoleniowa. Najlepsza strzelczyni Euro w historii, Cristina Neagu, pożegnała się z drużyną narodową po mistrzostwach świata 2023. W jej ślady poszły obrotowa Crina Pintea i środkowa rozgrywająca Eliza Buceschi. i środkowa rozgrywająca Eliza Buceschi.
Sztab szkoleniowy drużyny dalej może liczyć na kilka doświadczonych piłkarek. Do nich trzeba zaliczyć klubową koleżankę Moniki Kobylińskiej, 27-letnią obrotową Lorenę Ostase (CSM Bukareszt) i jej rówieśniczkę, lewą rozgrywającą Biankę Bazaliu (S.C. Gloria 2018), które w tegorocznym Euro zdobyły po 31 goli. Daje im to pewne miejsce w czołowej dziesiątce snajperek. Ta druga w klubie występuje wspólnie z Dagmarą Nocuń i Natalią Nosek. Mocnym punktem najbliższego rywale Polek jest bramkarka Bianka Curment, która notuje ponad 30 procentową skuteczność. Z kolei Daria Michalak dzięki grze w HC Dunarei Braila doskonale zdążyła poznać środkową rozgrywającą Andreę Popę.
"Nie lekceważymy ich. Skupimy się na ich słabych stronach i postaramy się to wykorzystać. Postawimy wszystko na jedną kartę, aby wygrać" - zapowiedziała rozgrywająca Aleksandra Rosiak.
Rumunki uczestniczyły w większości turniejów ME, w sumie to ich piętnasty start w finałach. Tylko raz stawały na podium, zdobywając brązowy medal w roku 2010. Zdecydowanie lepiej wiedzie się im w mistrzostwach świata, gdzie dotąd wywalczyły cztery krążki (1-2-1). W 2015 roku stanęły nawet na drodze Polkom, pokonując je w duńskim Herning w meczu o trzecie miejsce.
Będzie to 90. bezpośrednie spotkanie obu drużyn. Najczęstszy rywal Polek w historii wygrał 58 meczów, siedem razy notowano remis, a 24 starcia Polki rozstrzygnęły na swoją korzyść.
Początek spotkania we wtorek o godz. 15.30. Później, o 18.00 w "polskiej" grupie Węgry zagrają z Francją o pierwsze miejsce tej puli, a o 20.30 Szwecja zmierzy się z Czarnogórą. Z każdej z grupy drugiej fazy do półfinałów awansują po dwie najlepsze drużyny. Finał zaplanowano na 15 grudnia w Wiedniu.
Źródło: PAP